"Mam pretensje o te dwie stracone bramki, bo prowadząc u siebie 3:0 dajemy je sobie łatwo i jest trochę nerwów, ale wystarczą dwie – trzy minuty, i do razu strzelamy kolejne gole. To nie jest jedyny mecz, w którym gramy tak, a nie inaczej w defensywnie. Pracujemy nad tym." – mówił po spotkaniu trener Ulatowski.
"Były momenty, że rzeczywiście graliśmy dobrze, ale przy 3:0 wkrada się taka nuta braku dyscypliny taktycznej i to było dzisiaj widać. Dzięki bogu, że to tak się skończyło, bo po tym jak Jagiellonia strzeliła drugą bramkę, do końca meczu było jeszcze 15 minut i różnie się to mogło skończyć. Myślę, że dzięki temu kibice, którzy dzisiaj przyszli na stadion, i my wszyscy mieliśmy trochę emocji i huśtawkę nastrojów, ale cieszy, że po raz kolejny strzeliliśmy pięć bramek a mogło paść ich jeszcze więcej." – mówił zadowolony trener.
"Jeśli powiem, że miałem w planie, że w Warszawie przeciwko Legii zagramy w troszeczkę innym ustawieniu niż to dzisiejsze to myślę, że w dniu dzisiejszym Michał Chałbiński załatwił sobie miejsce w tym meczu. Pozostały do niego dwa dni i wszystko może się jeszcze zdarzyć. W tej chwili musimy skończyć myśleć o Jagiellonii i zacząć koncentrować się na meczu w Warszawie. Jedziemy tam z nastawieniem na strzelenie bramki. Nie możemy zapomnieć, że to jest spotkanie pucharowe, że to są dwa mecze, pierwszy gramy w Warszawie, później zagramy u nas i dobrze by było przystąpić do tego meczu mając w zanadrzu jakąś bramkę strzeloną na Łazienkowskiej." – dodał Ulatowski.
Fot. lh84
Źródło: Ł.Szajna/ASInfo/zaglebie.org
Fot. zaglebie-lubin.pl