Kradł wszystko, co mu wpadło w ręce. Nie pogardził nawet leżakiem czy basenem ogrodowym. 20-letni złodziej trafił już w ręce policji.
– Policjanci wydziału kryminalnego lubińskiej komendy pracowali nad zgłoszeniami kradzieży, do których doszło na terenie miasta. Funkcjonariusze w wyniku pracy operacyjnej ustalili podejrzanego o te czyny mężczyznę. Okazał się nim 20-latek bez stałego miejsca zamieszkania – informuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Mężczyzna zanim trafił w ręce policji nie próżnował. Ukradł dwa akumulatory oraz 15 felg aluminiowych. Straty oszacowano na 2,7 tys. zł. Włamał się też do garażu, skąd zabrał elektronarzędzia o wartości około 900 zł, oraz do altany ogrodowej. Z altany ukradł przedmioty o wartości ponad 13 tys. zł: kosiarkę, stół, leżaki, czajnik, baterię prysznicową, a także basen ogrodowy.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty i trafił do policyjnej celi. Przyznał się do wszystkiego. Policjantom powiedział, że przedmioty, które ukradł, sprzedał przypadkowym osobom.
20-latek swoją przestępczą działalnością spowodował łącznie straty w wysokości prawie 17 tys. zł.
– Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Za kradzież z włamaniem może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności – dodaje aspirant sztabowy Serafin.