Udało się! Marcelinka jedzie na leczenie do Chin

2264

Ponad milion złotych przekazali mieszkańcy Lubina i okolic na ratowanie życia 2,5-letniej Marcelinki Zalewskiej z Chróstnika. Czasu jest coraz mniej, ale dzięki pomocy życzliwych ludzi dziewczynka z rodzicami już pojutrze wyleci do Chin. Tam lekarze spróbują powstrzymać rozwój groźnej choroby genetycznej.

Jeszcze rok temu Agnieszka i Mateusz Zalewscy cieszyli się z pierwszych samodzielnych kroków córeczki. Potem choroba zaatakowała z całych sił – 2,5-letnia dziś Marcelinka w ciągu kilku miesięcy przestała chodzić, siedzieć, mówić. Dziś leży, jej ruchy straciły jakąkolwiek precyzję, ma trudności z przełykaniem. Jej układ nerwowy jest niszczony przez leukodystrofię – rzadką chorobę genetyczną, która bez odpowiedniej terapii oznacza szybką śmierć.

Rodzice dziewczynki potrzebowali pomocy w zebraniu pieniędzy na leczenie. Szansą na przeżycie dla Marcelinki jest terapia genowa w klinice w Guangzhou, w Chinach. Ogólny kosztorys terapii i kilkumiesięcznego pobytu rodziców z dzieckiem oszacowano na 1,1 mln zł. Jeszcze kilka tygodni temu na koncie zbiórki w serwisie Siepomaga.pl nie było nawet jednej trzeciej tej kwoty. Potem nastąpiła wielka mobilizacja przyjaciół, sąsiadów, wolontariuszy, internautów i…

– W piątek wylatujemy! – cieszy się Agnieszka Zalewska. – Lecimy oboje z mężem, nasz sześcioletni syn zostaje w Polsce pod opieką dziadków. Szacujemy, że w Chinach spędzimy pół roku, zanim lekarze pozwolą Marcelince na powrót do domu.

Po przybyciu do kliniki dziewczynkę czeka szereg badań i konsultacji. Choroba postępowała tak szybko, że lekarze muszą na nowo ocenić jej stan zdrowia. Jeśli wciąż będzie można poddać Marcelinkę terapii, zostanie pobrana jej krew do produkcji genetycznego leku. Będzie on gotowy w ciągu 1,5 – 2 miesięcy. Przez ten czas rodzina Zalewskich musi być cały czas na miejscu.

– To jest terapia ratująca życie – wyjaśnia mama dziewczynki. – Podanie leku zahamuje rozwój choroby. Potem z pewnością będzie konieczna rehabilitacja, ale nie wiemy, na ile uda się zregenerować układ nerwowy.

O tym, co będzie dalej, rodzice Marcelinki na razie jeszcze nie rozmyślają. Najważniejsze jest jak najszybsze podanie leku. Wierzą jednak, że wszystko ułoży się po ich myśli i wtedy potrzebne będą kolejne pieniądze, już na poprawę stanu zdrowia dziewczynki. Dlatego zbiórka na Siepomaga.pl jest cały czas aktywna. Rodzinę Zalewskich można wesprzeć wpłacając pieniądze TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY