Dostali raptem jeden dzień, by z tradycyjnej formy nauczania przejść na nauczanie zdalne – dziś w każdej ze szkół średnich dyrektorzy mają ręce pełne roboty. – Tak jak wszyscy, wczoraj po południu dowiedzieliśmy się z mediów. Na szczęście byliśmy na to przygotowani, więc liczę, że zajęcia zdalne będą tożsame z tymi, które odbywają się w szkole – uważa Artur Pastuch, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Lubinie.
Wciąż nie ma żadnego rozporządzenia, które precyzowałoby te zmiany, jest jedynie ogólny przekaz z wczorajszej konferencji prasowej – od poniedziałku, 19 października, szkoły średnie oraz uczelnie wyższe mają przejść w tryb edukacji zdalnej. W związku z tym w powiecie – który jest organem prowadzącym dla szkół ponadpodstawowych – dziś rano odbyło się posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego.
– Uczestniczył w nim starosta oraz dyrektorzy czterech naszych placówek: I i II LO oraz Zespołów Szkół nr 1 i nr 2. Wszystkie nasze placówki model zdalnej nauki przetestowały już w ubiegłym roku szkolnym, więc jesteśmy na to przygotowani. Zastrzegliśmy jedynie – nauczeni doświadczeniem z poprzedniego semestru – by nauczyciele organizowali więcej lekcji on-line z uczniami. Wiemy bowiem, że zdarzały się sytuacje, kiedy uczeń – otrzymując jedynie rozpiskę co ma zrobić danego dnia – nie wywiązywał się obowiązków. Teraz zależy nam, by częściej się widzieli i rozmawiali on-line – tłumaczy Aleksander Bobowski, dyrektor departamentu edukacji w Starostwie Powiatowym w Lubinie.
Sytuacja komplikuje się nieco, jeśli chodzi o szkolnictwo zawodowe – niektórzy uczniowie egzaminy zawodowe będą zdawać już w styczniu, więc nie można przerwać praktycznej nauki zawodu. Podczas wczorajszej konferencji premier Mateusz Morawiecki zaznaczył zresztą, że szkoły średnie będą pracować zdalnie, ale z wyłączeniem wspomnianych zajęć praktycznych.
– Dyrektorzy ustalą harmonogram takich zajęć, ale myślę, że uczniowie będą się spotykać w szkolnych pracowniach na przykład raz w tygodniu. Uczniowie i ich rodzice zostaną też uczuleni, że młodzi mogą w nich uczestniczyć wyłącznie, jeśli są zdrowi, nie są przeziębieni, nie mieli styczności z osobami zakażonymi koronawirusem. W każdym innym przypadku muszą pozostać w domu. Konsultowaliśmy to rozwiązanie z kuratorium i nie było żadnych zastrzeżeń – tłumaczy Bobowski.
Nauczanie zdalne połączone z praktycznymi zajęciami w szkolnych warsztatach dotyczy między innymi Zespołu Szkół nr 2. Jej dyrektor Artur Pastuch zapewnia, że nie martwi się o lekcje on-line.
– Mamy platformę, na której uczniowie i nauczyciele mają swoje konta. To działało u nas naprawdę dobrze, myślę, że teraz też się sprawdzi i tym samym uda nam się przetrwać ten czas. Jednocześnie cieszę się, że udało nam się utworzyć konta dla wszystkich uczniów klas pierwszych, którzy przyszli do nas od września. Wszyscy są po próbach logowania, zapoznali się z działaniem platformy, więc od poniedziałku możemy zaczynać – informuje dyrektor Pastuch.
Niepokój dyrektora wywołują jedynie praktyki, które muszą odbyć uczniowie. W szkole branżowej to właśnie nauka zawodu jest kluczowa, tym bardziej, że uczniów czekają praktyczne egzaminy zawodowe.
– Lada moment uczniowie klas drugich rozpoczynają praktyki w różnych zakładach pracy. Póki co, żaden pracodawca nie odmówił nam przyjęcia praktykanta, ale liczę się z tym, że może być różnie, np. kiedy jakiś zakład zdecyduje, że przechodzi na pracę zdalną – zauważa dyrektor. – Zapewniam jednak, że dla każdego ucznia będziemy szukać indywidualnych rozwiązań, będziemy rozmawiać z innymi pracodawcami, aż do skutku – podkreśla.
Dodajmy, że póki co rząd ogłosił zdalne nauczanie tylko wśród starszych uczniów, premier nie wykluczył jednak, że jeśli liczba zakażonych koronawirusem nie zacznie spadać, być może na tryb zdalny będą musieli przejść także uczniowie szkół podstawowych oraz przedszkoli.