Uczniów jest zbyt mało, by III LO mogło wystartować

165

– Bardzo chciałybyśmy się uczyć w tej szkole – mówią Alicja Wodawska i Barbara Puklicz, absolwentki gimnazjum, które chciały się uczyć w III Liceum Ogólnokształcącym. Problem w tym, że tę szkołę wybrało zbyt mało uczniów, w związku z czym placówka nie może funkcjonować.

Grupa młodych ludzi odwiedziła naszą redakcję, bo – jak mówią – bardzo zależy im na nauce w tej szkole. – Chodziliśmy do Gimnazjum nr 4, teraz chcieliśmy kontynuować naukę w tych samych murach. Tym bardziej, że profile, które miały tam powstać były nowe i bardzo atrakcyjne. My chciałyśmy się uczyć w klasie medialno-językowej, a koledzy w mundurowej – opowiadają nastolatki.

Uczniowie, jak i dyrekcja właśnie dowiedzieli się, że podania w tej szkole złożyło zbyt mało uczniów, by placówka mogła wystartować od września. Spora grupa miała też bardzo niskie średnie – nawet na poziomie 3,5 – co dyskwalifikuje ich jako przyszłych uczniów liceum. Dziś przyszli do Urzędu Miejskiego w Lubinie, by przekonać magistrat, żeby szkoła jednak wystartowała od września.

– Za nami rok naszej ciężkiej pracy i działań, które doprowadziły do wypromowania naszej szkoły. Teraz okazuje się, że nasza praca i zaangażowanie nie spotkało się ze zrozumieniem władz – narzeka dyrektor placówki Artur Pastuch. – Myślę, że gdyby była chęć ze strony miasta, to nasze liceum mogłoby funkcjonować, na pewno bylibyśmy ciekawą alternatywą, chcieliśmy rozpocząć przygodę młodzieży z dwujęzycznością, wprowadzić nowe profile – wylicza.

Protestującym towarzyszył m.in. radny Grzegorz Pytka. – W ogóle nie liczycie się ze zdaniem ludzi! Władza oszukała ludzi! Urzędnicy powinni się poddać do dymisji – przekrzykiwał urzędników radny. .

Podczas spotkania emocji było bardzo dużo. Te w pewnym momencie wręcz wymknęły się spod kontroli protestujących. Padło też wiele gorzkich słów pod adresem innych lubińskich szkół: I i II LO oraz Liceum Salezjańskiego.

– W pierwszym to nic nie robią, tylko kawkę piją. A uczniowie potem muszą na korepetycje chodzić, żeby były wyniki – krzyczał jeden z uczniów.

– W zeszłym roku był Rok Miłosierdzia Bożego. Na litość boską, zlitujcie się nad nami i pozwólcie nam prowadzić tę szkołę – wtórowała nauczycielka religii Mirosława Jagiełło. Kobieta przyznała, że namawiała młodzież, żeby wybrała III LO. – A teraz dla tych dzieci nie ma już miejsca – dodaje Jagiełło.

Z tymi zarzutami absolutnie nie zgadza się Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału edukacji i administracji w lubińskim magistracie. – Żaden z uczniów, którzy wybrali III LO, nie zostanie bez szkoły. Będą się uczyć w placówkach, które wskazali jako drugi bądź trzeci wybór – zapewnia naczelnik.

Jednocześnie Andrzej Pudełko przyznaje, że oferta szkoły była bardzo ciekawa. – Jednak uczniowie zdecydowali inaczej. Łącznie 411 uczniów jako pierwszy wybór wskazało I i II LO, w III LO chciało się uczyć zaledwie 76 uczniów – tłumaczy naczelnik. – Dostaliście państwo wstępną zgodę na cztery oddziały, czyli na 120 osób. Udało się państwu przekonać 76 osób, żeby wytypowało waszą szkołę. To o 44 osoby za mało – podkreśla.

Naczelnik zwraca też uwagę, na kolejne kryterium, które nie zostało osiągnięte – uczniowie nie mieli odpowiedniej średniej, a tym samym wymaganej liczby punktów. Tylko 33 uczniów było z punktacją powyżej 110, która uprawnia ich do przyjęcia. Dodatkowo ta liczba jest jeszcze rozdzielona na cztery profile: klasę mundurową, medialno-językową, matematyczno-informatyczną i matematyczno-przyrodniczą. My musimy patrzeć na oświatę jako całość, w Lubinie i na terenie powiatu lubińskiego. Czy warto tworzyć nową jednostkę z jedną lub maksymalnie dwoma klasami czy lepiej utworzyć dodatkowe oddziały w szkołach, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem – pyta Pudełko, dodając, że w I i II LO utworzone zostaną dodatkowe oddziały.

Te argumenty nie trafiają do protestujących. Przynieśli ze sobą śpiwory i zapewniają, że dzisiejszą noc spędzą w lubińskim magistracie. Do tematu powrócimy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY