Dokładnie 39 lat temu Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na czele z generałem Wojciechem Jaruzelskim, wprowadziła w Polsce stan wojenny. Mieszkańcy jak co roku uczcili tę ważną rocznicę, tradycyjnie składając kwiaty pod pomnikiem Pamięci Ofiar Lubina ’82. Z uwagi na trwającą epidemię tegoroczne obchody nie były tak liczne jak w latach poprzednich.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku władza komunistyczna wprowadziła w Polsce stan wojenny. Na ulice miast wyjechały czołgi, pojawiła się milicja oraz służby bezpieczeństwa. Wprowadzono godzinę policyjną. Wśród ludzi panował strach i brak informacji.
– Gdy Polacy obudzili się rano 13 grudnia 1981 na ulicach były czołgi, a z radia i telewizji usłyszeliśmy, że mamy stan wojenny – wspomina starosta lubiński Adam Myrda, przyznając, że dla niego osobiście to był bardzo ciężki okres.
Strach, brak informacji, niepokój o przyszłość, rozdzieleni przyjaciele i milczące telefony – takie skojarzenia najczęściej pojawiają się w opowieściach świadków tamtych dni. Wielu nadal doskonale pamięta, co wtedy czuło. Dla większości Polaków to bardzo smutna rocznica.
– Lubin był jednym z miejsc, gdzie podczas stanu wojennego stosowano najwięcej represji. Więziono wielu ludzi. Najtragiczniejszym wydarzeniem tego okresu na naszym terenie była Zbrodnia Lubińska. Zamordowano wtedy troje niewinnych ludzi, a wielu zostało rannych. O tym po prostu nie można i nie da się zapomnieć – dodaje.
Zgodnie z wieloletnią tradycją mieszkańcy wspólnie uczcili pamięć osób represjonowanych w czasie stanu wojennego. Byli wśród nich mieszkańcy Lubina oraz samorządowcy.
– Co roku 13 grudnia spotykamy się pod pomnikiem „Solidarności”, żeby ocalić od zapomnienia te tragiczne wydarzenia i ten trudny dla wszystkich Polaków czas. Dzisiaj żyjemy w wolnej Polsce, ale musimy pamiętać, że ta wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Trzeba o nią ciągle zabiegać i o nią dbać – podkreśla Adam Myrda.
Fot. BM