Siódmy Memoriał Jana Rutyńskiego dobiegł końca. Zwycięzcą dwudniowego turnieju zostali gospodarze, którzy najpierw pokonali Sulęcin, a następnie Stal Nysę 3:2. Koniec sezonu 2021/2022 stał się faktem, a dla Miedziowych ważną kwestią było to, że mogli spuentować go właśnie w Hali RCS przy własnej publiczności.
W turnieju wynik schodził na plan dalszy, a najważniejsze było to, że w większym sportowym gronie mogliśmy uczcić pamięć nieodżałowanego wiceprezesa Jana Rutyńskiego. Na parkiecie swoją szansę gry dostali praktycznie wszyscy zawodnicy z kadry Cuprum Lubin, a także zaproszonych gości: Stali Nysa i Olimpii Sulęcin.
Dla kibiców, którzy pamiętają jeszcze grę Cuprum Lubin w I czy II lidze, zaproszone zespoły przywoływały sentymentalne wspomnienia. Z Sulęcinem Lisy rywalizowały choćby w II lidze i często bywało, że nie dzieliło ich wiele punktów. Spotkania te miały więc niezwykle emocjonujący przebieg w walce o każdy punkt. Ze Stalą Nysa Miedziowi spotkali się w I lidze.
W dwudniowej rywalizacji w finale spotkały się ekipy Pawła Ruska i Daniela Plińskiego. Ekipa z Nysy, przed którą jeszcze walka o utrzymanie w PlusLidze w barażach, pokazała pazury i walczyła z Cuprum jak równy z równym. Po dwóch setach było 1:1. W trzeciej partii dobrze spisywał się motor napędowy gości Marcin Komenda, a przyjmujący Kamil Dębski czy atakujący Patryk Szwaradzki trzymali rękę na pulsie na skrzydłach czy zagrywce. Ostatecznie wygrali siatkarze Stali Nysa, 23:25. Kolejna partia to „kiwki” Miedziowego Lisa Przemysława Stępnia, skuteczne pajpy Wojciecha Ferensa czy wysoki i punktujący blok z Jędrzejem Kaźmierczakiem w składzie. Gospodarze wygrali 25:23 i mieliśmy tie-break. Spotkanie grane na przewagi ostatecznie wygrali gospodarze, a ostatni 15 punkt zdobył po bloku Dawid Gunia.
– Nysa na samym początku dysponowała całkiem dobrym przyjęciem i ciężko było zatrzymać ich na bloku, ale koniec końców wygraliśmy i puchar zostaje z nami – podkreśla Jędrzej Kaźmierczak, środkowy Cuprum Lubin.
Jak podkreśla kapitan Stali Nysa, takie turnieje są bardzo ważnym etapem zachowania pamięci o osobach, które brały udział w budowie klubu, tworzyły go od podstaw, a także sprawił, że siatkówka w danym mieście się rozwinęła.
– Generalnie uważam, że każdy turniej organizowany w danym mieście powinien nosić miano memoriału, aby upamiętnić osoby, które niestety zmarły, odeszły z tego świata, a przyczyniły się ku chwale sportu w danym mieście, bo w każdym mieście takie osoby były. Tutaj widzę, że mocno Cuprum pielęgnuje memoriał imienia Jana Rutyńskiego i cieszę się, że możemy w nim uczestniczyć – podkreśla
Curpum Lubin – PSG Stal Nysa 3:2 (25:22, 21:25, 23:25, 25:23, 15:12)
Kadra Cuprum Lubin podczas memoriału: Marcin Waliński, Kamil Maruszczyk, Maciej Sas Libero, Dawid Gunia, Wojciech Ferens – kapitan, Grzegorz Bociek, Paweł Pietraszko, Florian Krage, Michał Gierżot, Jędrzej Kaźmierczak, Kamil Szymura Libero, Przemysław Stępień.
Kadra PSG Stal Nysa podczas memoriału: Maciej Zajder, Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski, Marcin Komenda – kapitan, Mitchell Stahl, Zouheir El Graoui, Bartosz Bućko, Dominik Kramczyński, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski, Kamil Dembiec Libero, Michał Ruciak Libero, Mariusz Schamlewski, Patryk Szczurek.
Fot. Mariusz Babicz