Uchwały rady niezgodne z prawem? Wojewoda ma inne zdanie

4031

– Wszystkie uchwały podjęte podczas sześciu sesji przez radę miejską w Ścinawie są nieważne – przekonywali niedawno przedstawiciele stowarzyszenia „Lepsza Ścinawa”. Powód? Obrad tych nie prowadził przewodniczący rady Marek Szopa, mimo że był obecny na sesjach. Poskarżyli się do Wrocławia. Okazało się jednak, że wniosek był na wyrost, bowiem wszystko było zgodnie z prawem. 

Urząd Miasta i Gminy w Ścinawie

– Nasze stowarzyszenie oraz wielu mieszkańców gminy Ścinawa są zbulwersowani faktem, który od pół roku dzieje się w naszej gminie. Chodzi o przewodniczącego rady pana Szopę, który nie prowadził sześciu kolejnych sesji rady miejskiej, chociaż w nich uczestniczył. Dlaczego tak się dzieje? Padło takie pytanie z ust radnego Marka Barylaka, ale do tej pory niestety nie mamy na nie odpowiedzi – mówił w listopadzie ubiegłego roku Paweł Kowalski ze stowarzyszenia „Lepsza Ścinawa”.

Zdaniem Kowalskiego jest to działanie niezgodne z prawem, a potwierdzać to mają również opinie ekspertów.

– Zapytaliśmy znamienitych prawników, czy to jest zgodne z prawem. Okazuje się, że nie. Jeżeli przewodniczący rady jest obecny na sesji, to ma on obowiązek otworzyć i zamknąć obrady, a także podpisać uchwały. Niestety u nas tak się nie dzieje. Takie opinie wyrażają i sądy administracyjne i wojewodowie. Jest to skandal! Pan Szopa bierze dietę, w naszym mniemaniu niemałą, a nie wykonuje swoich zadań. Wnioskujemy o to, aby wszystkie te sesje, zostały unieważnione, a co za tym idzie, żeby zostały unieważnione wszystkie uchwały podjęte na tych sesjach. Takie jest w Polsce prawo i chcemy, żeby było ono egzekwowane – dodaje.

Paweł Kowalski, stowarzyszenie „Lepsza Ścinawa”

Chodzi o sześć sesji zwoływanych w okresie od 21 maja do 27 września, którym przewodniczyła Monika Żogalska, czyli wiceprzewodnicząca ścinawskiej rady.

– Musiałem powierzyć obowiązki przewodniczącego swojej pierwszej zastępczyni. Miało to związek z moim stanem zdrowia. Do obowiązków powróciłem dopiero w listopadzie. Natomiast fakt, że byłem obecny na niektórych z tych sesji, myślę, że w niczym nie przeszkadza. To nie powinien być żaden zarzut – uważa z kolei sam zainteresowany, czyli przewodniczący rady Marek Szopa.

Przedstawiciele „Lepszej Ścinawy” jak zapowiedzieli tak zrobili i wysłali do wojewody dolnośląskiego wniosek o unieważnienie wspomnianych sesji. Odpowiedź, jaka przyszła z Wrocławia, z pewnością nie usatysfakcjonuje wnioskodawców. Okazało się bowiem, że nie mieli racji, a w opinii wojewody wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Poniżej publikujemy treść odpowiedzi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY