LUBIN. Na cztery dni przed wyborami zaprezentował się nieznany dotąd kandydat – Jerzy Stachyra, który startuje na posła z listy Prawa i Sprawiedliwości. Na konferencję prasową przyszedł razem z wspierającym go Piotrem Cybulskim, który – za partyjne nieposłuszeństwo – w tych wyborach został wykluczony z poselskich list PiS-u.
Brak Cybulskiego na listach był chyba największym zaskoczeniem tej kampanii. Do dziś nikt nie odpowiedział wprost, co takiego wydarzyło się w partii, że dotychczasowego lidera odsunięto od wyborów.
Jako kandydata z Lubina partia wystawiła Krzysztofa Kubowa, który rok temu dał się poznać lubinianom jako asystent Cybulskiego podczas wyborów samorządowych. Kiedy Cybulski chciał zostać posłem – mógł liczyć na pomoc Kubowa. Dziś obu panów nie widuje się już razem.
– Nie będę tego komentował. Myślę, że całą tę sytuację będę mógł wyjaśnić po wyborach – to odpowiedź Cybulskiego na pytanie, dlaczego nie popiera swojego partyjnego kolegi z Lubina.
Znany leśnik poparł za to Jerzego Stachyrę, 39-letniego zastępcę burmistrza Bogatyni. – Poznaliśmy się w ubiegłym roku podczas usuwania skutków powodzi w Bogatyni. Pokazał mi, że dla niego liczy się człowiek. Sam byłem posłem dwóch kadencji i wiem, że pan Jerzy jest osobą, której mogę zaufać i przekazać swoje doświadczenie. Świetnie zna też angielski, a to bardzo ważne w kontaktach międzynarodowych – zapewnia Piotr Cybulski.
Czy kandydat PiS nie obawia się, że poparcie Piotra Cybulskiego, który utracił już zaufanie partii, zamiast pomóc może mu zaszkodzić? Sam zainteresowany mówi na ten temat wymijająco. – Nie będę posłem z Bogatyni, ale z całego naszego okręgu. I jeśli ktokolwiek przyjdzie do mnie po pomoc, na pewno ją otrzyma. Kandyduję z PiS i przede wszystkim o poparcie naszej partii apeluję – podkreśla Jerzy Stachyra.
– Może ja odpowiem na pytanie, czy moje poparcie zaszkodzi czy pomoże. W 2005 roku uzyskałem 7,2 tys. głosów poparcia, w 2007 roku – 12 tys. głosów. Ja mam bardzo ciekawy elektorat i to powinno być odpowiedzią – mówi wprost Cybulski.
Dodajmy, że w konferencji uczestniczył też lubinianin były poseł Tadeusz Madziarczyk oraz burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz. Obaj poparli kandydaturę Jerzego Stachyry.