Maciej Dawidziuk z OLAWS Złotoryja okazał się najlepszy podczas szóstego etapu Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego. Lider klasyfikacji generalnej tym samym powiększył swoją przewagę nad rywalami.
Szósty etap VIII edycji Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego zawitał do Kwiatkowic, gdzie regionalni biegacze mogli rywalizować po raz pierwszy.
– Cieszę się, że Marek Dłubała znalazł dla nas jakiś termin, bo już tak od dwóch lat się szykowaliśmy, że coś u nas będziemy biegać. W tej chwili moja grupa biegaczy liczy kilkanaście osób, ale dzięki temu, że my biegamy to wygląda na to, że około trzydziestu osób z terenu gminy się zjawiło. Rewelacja. – mówił Marian Żukowski, organizator etapu w Kwiatkowicach.
Zadowolenia z nowego miejsca na trasie Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego nie ukrywał również koordynator całego cyklu – Marek Dłubała.
– Pierwsze koty za płoty Krokusa. Frekwencja z roku na rok jest coraz wyższa i dziś mamy 170 osób, pomimo tego, że widzimy jaka jest pogoda. Przyszły roztopy, trasa jest niesamowicie ciężka i ekstremalna, ale Kwiatkowice stanęły na wysokości zadania. Cieszymy się, że tylu uczestników dzisiaj zdecydowało się tutaj pobiec. – dodawał Marek Dłubała, koordynator Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego.
Ostatecznie sześciokilometrową trasę najszybciej pokonał Maciej Dawidziuk z OLAWS Złotoryja, który na mecie pojawił się po niespełna dwudziestu minutach i drugiego Adama Dymitroca z Radomic wyprzedził o dwadzieścia sześć sekund.
– Przy takiej trasie i takich warunkach ciężko wskazywać faworyta. Każdy kto dzisiaj ukończy ten bieg to może czuć się zwycięzcą, bo trasa była rzeczywiście bardzo śliska i tam w lesie był nawet śnieg. Po lodzie się już lepiej biegło, niż po tym śniegu. Momentami było tak, że za kostki sięgała woda. – podkreślał Maciej Dawidziuk z OLAWS Złotoryja.
Kolejny etap Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego już za tydzień w Złotoryi.
fot. Paweł Andrachiewicz