Tylko wyrównają, placu zabaw nie będzie

19

LUBIN. – Wszędzie zakazy, śmietniki zamykane na klucz i brak placu zabaw, to widok z mojego bloku, przy ulicy Kolejowej 1. – żali się nasz Czytelnik w mailu do redakcji. – Czy tu nie mieszkają żadne dzieci? Przecież to miejsce wygląda jakby ktoś już dawno o nim zapomniał – ubolewa mężczyzna.

 

– Od września, wraz z narzeczoną i małym dzieckiem będziemy lokatorami tego bloku, dlatego chcemy coś z tym zrobić! – mówi lubinianin. – Tym bardziej, że do najbliższego placu zabaw mamy spory kawałek. Mam wrażenie, że o tym miejscu ktoś zapomniał. Wszystkie inne podwórka są kolorowe, a nasze takie szare, nawet kwiatów żadnych tu nie mamy, tylko jakieś klomby porośnięte dziką trawą – dodaje mężczyzna.

Jak się okazuje, nie wszyscy jednak chcą zmian. – Tu nie mieszkają dzieci, z reguły są to osoby starsze, więc nie potrzebujemy żadnych ogrodzeń i placów, nam wystarczy ławka, na której popołudniami możemy posiedzieć. Więcej ławek też nie chcemy, bo młodzi będą tu przesiadywać, pić i wyklinać – twierdzą emerytki z klatki obok.

Blok usytuowany jest w niefortunnym miejscu. Podwórko to jedynie wąski pas zieleni, sąsiadujący z drogą dojazdową do sklepów z drugiej strony budynku. Pozostały teren należy do urzędu miejskiego, wobec czego nie może nim zarządzać spółdzielnia.

Całą sprawę komentuje prezes spółdzielni „Nasza Chata”. –Tam nic się nie da zrobić dla maluchów, bo obok bloku przejeżdżają samochody dostawcze do sklepów – tłumaczy Urszula Tołodziecka. – Przed budynkiem jest mały kawałek zieleni, ale planujemy go tylko wyrównać, posadzić zieleń i postawić dwie ławki – informuje kobieta. – Jak tylko zakończy się remont ulicy Kolejowej weźmiemy się za ten teren, jednak placu zabaw i ogrodzenia na pewno tam nie będzie – kwituje Urszula Tołodziecka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY