W ostatniej kolejce zarówno ekstraklasy męskiej, jak i żeńskiej byliśmy świadkami niespodziewanych wyników. Największą sensacją zakończył się mecz ekstraklasy kobiet w Gdańsku, gdzie tamtejszy AZS przegrał z Łącznościowcem Szczecin. Zaczęto mówić o reżyserowaniu rozgrywek, w którym rzekomo uczestniczyła również żeńska drużyna Interferii Zagłębia Lubin – Tylko debil mógł coś takiego wymyślić – mówi na łamach Sportu zbulwersowana Bożena Karkut, trener lubińskiej drużyny.
Już na sześć kolejek przed końcem tej rundy, ktoś puścił taką "kaczkę" i miałam nieprzyjemne telefony od dziennikarzy. Teraz jednak widzę, że te durne rzeczy znalazły podatny grunt. 25 lat grałam w piłkę ręczną na bardzo dobry poziomie i nawet po 10 porażkach powiem dziewczętom, że mają wyjść i walczyć o wygraną. W Rudzie Śląskiej przegrałyśmy, ponieważ w słabszej formie jest Ela Olszewska, a mająca tego dnia "dzień konia", zdobywczyni 10 bramek Joanna Obrusiewicz, dostała czerwoną kartkę. Nigdy by mi coś podobnego nie przyszło do głowy, ale teraz dedukuję, że takie chamskie numery, wykręcają ci panowie od lat. Poza tym, dlaczego Związek pozwolił, aby ostatnie dwie kolejki ligowe nie odbywały się w tym samym czasie. A druga para kaloszy jest taka, że od lat wiadomo, że w Gdańsku jest centrum dowodzenia polskim handballem. Z Gdańska przysyła się sędziów, w Gdańsku mieszka honorowy prezes, w Gdańsku znajduje się Komisja Zmiany Barw klubowych.
Źródło: Sport