Hosadyna od Lubina i Polne Maki podbiły serca jury i publiczności podczas dzisiejszego IX Przeglądu Zespołów Ludowych. W sumie na scenie Centrum Kultury Muza wystąpiło 11 zespołów folklorystycznych z Dolnego Śląska. – To trzeba lubić – podkreśla pani Stefania Mikuła, seniorka i przewodnicząca lubińskiego zespołu.

– Niezwykłe jest samo spotkanie ludzi podczas przeglądów. Są bardzo otwarci i pomimo że jest pewna nutka rywalizacji, to ta rywalizacja przebiega w atmosferze serdeczności – mówi Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu „Senior” i organizatorka przeglądu.
Organizatorzy otwarci są na artystów z całej Polski. Zespoły, które pojawiły się na IX Przeglądzie Zespołów Ludowych, przyjechały z Dolnego Śląska, między innymi z Nielubi, Gaworzyc, Szklarek, Żukowic, Wińska, Brzegu i innych miejscowości. Oczywiście nie zabrakło miejscowego zespołu, Hosadyna od Lubina.
– Zespół Hosadyna od Lubina powstał z mojej inicjatywy, dziewięć lat temu. Wcześniej należałam do innego zespołu ludowego, Wrzos w Miłoradzicach, ale ze względu na stan zdrowia męża musiałam zrezygnować. Później dołączyłam do Domu Dziennego Pobytu „Senior”, gdzie poproszono mnie o poprowadzenie lubińskiego zespołu. Nie mam odpowiedniego przygotowania do tego, ale jestem rozśpiewana, roztańczona i to wystarczyło. Już 45 lat należę również do chóru kościelnego – opowiada Stefania Mikuła, przewodnicząca i najstarsza wokalistka zespołu. – To trzeba lubić – dodaje.

Grupy, które przyjechały na przegląd, to zespoły mieszane, również w różnym wieku. Choć wielość elementów artystycznych może sprawiać trudność, jednak coś sprawia, że i młodsze pokolenia czerpią radość z współtworzenia folkloru. Obok 70-letnich pań śpiewały dziś również bardzo młode osoby.
– Członkowie zespołów oddają się nie w stu, ale dwustu procentach temu, co robią. Pochodzą z różnych środowisk, również międzypokoleniowych – mówi Elżbieta Miklis. – Sięgają do tradycji ludowych i życia codziennego, chcą przekazywać swoją pasję innym.
Tym, co wyróżniło tegoroczny przegląd, był występ chóru Harfa z Wińska.
– Na jury działa nie tylko sama muzyka, ale forma prezentacji, choreografia, ubiór, który dostosowany jest do danego folkloru. Można powiedzieć, że i ucho i oko decyduje o wygranej – wyjaśnia organizatorka.

Część lubinian na przegląd folklorystyczny przyciągnęła ciekawość, innych ktoś zachęcił, a niektórzy przychodzą, bo znają i cenią ten rodzaj muzyki.
– Przyszłyśmy pierwszy raz. Właściwie z ciekawości. Od kiedy mamy więcej czasu, częściej korzystamy z takich festiwali – mówią seniorki z Lubina.
Dzięki klubom i stowarzyszeniom starsi mieszkańcy są zachęcani do brania udziału w różnych imprezach kulturalnych.
– Dwa lata temu było wydarzenie dla seniorów, na którym byłem i spodobało mi się. Na dzisiejszym przeglądzie jestem po raz pierwszy, choć na takie wydarzenia staram się chodzić jak najczęściej. To piękne, że festiwale jak ten są organizowane – mówi pan Marcin z Lubina.
Na sali nie zabrakło osób, które fascynują się folklorem.
– Chodzimy z mężem na przeglądy muzyki ludowej od wielu lat, nie tylko w Lubinie ale i jeździmy do innych miast. Bardzo lubimy folklor, ta muzyka towarzyszy nam w życiu codziennym, jak chociażby przy gotowaniu – mówi pani Maria z Lubina. – Zgromadziliśmy około 120 płyt zespołów ludowych. Znamy te, które dzisiaj się prezentują – dodaje jej mąż, Bronisław.

IX Przegląd Muzyki Ludowej to nie tylko spotkanie miłośników folkloru, ale prezentacja zespołów. Najlepsi otrzymali nagrodę publiczności ufundowaną przez Radę Miasta.
I miejsce zajął zespół ludowy Hosadyna od Lubina, natomiast nagrodę publiczności otrzymały Polne Maki z Grębocic.
Organizatorami przeglądu byli: Stowarzyszenie Seniorów „Trzeci Wiek”, MOPS – Dom Dziennego Pobytu „Senior”, Urząd Miejski w Lubinie oraz Centrum Kultury Muza.