Ekipa Marcelo Fronckowiaka dobrze pamiętała wynik w meczu z Bełchatowem we własnej hali (1:3). Miedziowe Lisy zdawały sobie dobrze sprawę z tego, że są w stanie nawiązać równorzędną walkę z ekipą Michała Gogola. Jak się okazało w Bełchatowie nie straszny im był Milad Ebadipour czy Norbert Huber.
Już na starcie Cuprum Lubin chciało pokać ekipei gospodarzy, że czuje się pewnie i przyjechało po kolejne punkty. Wynik otworzył Dawid Gunia. Ten sam zawodnik dał drugi punkt dla przyjezdnych. Oczywiście Bełchatów pokazał pazury, zresztą jak na taki zespół przystało, odzyskał inicjatywę i wyszedł na prowadzenie. Wyrównana rywalizacja ostatecznie skończyła się zwycięstwem Miedziowych. Czy Skra mogła być zaskoczona? Nie! Patrząc na to, jak Cuprum zdobywało punkty z prawej czy lewej flanki, można śmiało podkreślić, że zasłużyło na taki stan rzeczy. W drugiej połowie bełchatowianie chcieli urwać seta na remis. Próbował Milad Ebadipour czy Milan Katić, który zapunktował nawet asem, ale nie przestraszyło to gości, którzy wygrali i drugiego seta. Solidan defensywa i pewność siebie pozwoliła cieszyć się ze zwycięstwa i w trzeciej części meczu. Cuprum Lubin pokonało na wyjeździe Skrę Bełchatów 3:0!
Skra Bełchatów – Cuprum Lubin 0:3 (22:25, 18:25, 21:25)
MVP meczu: Ronald Jimenez
Skład wyjściowy Skra Bełchatów: Katić, Filipiak, Bieniek, Huber, Łomacz, Ebadipour
Skład wyjściowy Cuprum Lubin: Tavares, Gunia, Penchev, Ferens, Smoliński, Jimenez