LUBIN. Powiatowa Komisja Kwalifikacyjna zakończyła pracę. Ostatniego kandydata na żołnierza musiała dowieźć policja.
Dokładnie 603 dziewiętnastolatków stanęło w tym roku przed komisją, która przyznaje kwalifikacje wojskowe. To o ponad 80 osób mniej, niż wynikałoby z rejestrów.
– Bywa, że ktoś wyjechał za granicę, a wcześniej się nie wymeldował, figuruje więc jako osoba, która podlega obowiązkowej kwalifikacji – mówi majar Arkadiusz Jackiewicz z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Głogowie.
Jeszcze więcej nie stawiło się przed komisją osób ze starszych roczników, niż podstawowy ’92 – aż 88.
– Jeżeli ktoś odebrał wezwanie, to znaczy – został skutecznie powiadomiony i nie stawił się przed komisją lekarską, to niestety jest to podstawa do dalszych czynności, np. nałożenia grzywny – wyjaśnia Arkadiusz Jackiewicz.
Jak usłyszeliśmy, komisja skorzystała z innej metody: poproszono policję o doprowadzenie poborowych. Szósty taki doprowadzony przyjechał radiowozem dzisiaj, w ostatni dzień kwalifikacji.
Szef wydziału rekrutacji jest jednak zadowolony z pracy powiatowej komisji.
– Wszystko przebiegło sprawnie i zgodnie z harmonogramem – oznajmił – A najważniejsze, że spośród ponad sześciuset przebadanych osób, dokładnie 493 otrzymały kategorię A.
„A” potocznie oznacza, że „nadają się do wojska. Uzupełniając te statystyki dodajmy, że kategorię zdrowia B przyznano 3 osobom, D – 65, zaś E – 42.
Plonem wojskowych działań w powiecie jest kilkanaście wniosków złożonych przez osoby, które chcą wstąpić do służby przygotowawczej. Trzy z nich to kobiety. Najbliższe wcielenie do armii wyznaczono na 29 czerwca. Niewykluczone więc, że już od lipca trzy mieszkanki powiatu lubińskiego założą mundur.