Trudna sytuacja w lasach. Nadleśnictwo apeluje

5173

Choć to dopiero początek roku, doszło już do niemal 400 pożarów w lasach na terenie całej Polski. Lubińskie nadleśnictwo przyznaje, że jest bardzo sucho i apeluje do spacerowiczów o ostrożność. Oraz jak najszybsze alarmowanie służb, jeśli zauważymy dym w lesie.

– Ten rok jest szczególny, bowiem jest bardzo sucho. Choć mamy dopiero marzec, to w tej chwili w lasach państwowych odnotowaliśmy już około 400 pożarów. W naszym nadleśnictwie na szczęście jeszcze ich nie było, natomiast u sąsiadów w Chocianowie było ich już 11, w tych akacjach gaśniczych uczestniczyły już nasze samoloty gaśnicze. Można śmiało stwierdzić, że mamy już pełny sezon pożarowy – informuje Marek Nieruchalski, nadleśniczy Nadleśnictwa Lubin.

Dla leśników susza oznacza jeszcze jeden problem: w takich warunkach trudniej przeprowadzić odnowienia i zalesienia.

– Sadzonek w lesie się nie podlewa. Jeśli posadzimy ją do wilgotnej gleby, do tego dojdzie opadająca mgła i nawet lekki deszcz – wówczas mamy większe szanse, że to się przyjmie. W takich warunkach jest dużo trudniej – przyznaje nadleśniczy Nieruchalski.

Osoby, które często spacerują czy biegają po lesie, powinny pamiętać: jeśli widzimy dym lub ogień nie próbujemy go sami gasić, ale natychmiast zaalarmować odpowiednie służby.

– Dzwoniąc na służby, należy podać jak najwięcej szczegółów, jeśli chodzi o lokalizację, to, gdzie zauważyliśmy dym. Wtedy jesteśmy w stanie od razu zareagować. Tutaj bardzo ważny jest czas, bo swobodny rozwój pożaru jest tutaj bardzo szybki. Im szybciej zlokalizujemy pożar, tym mniejsze straty są w lasach – podkreśla nadleśniczy i dodaje: Niestety, pożary w lasach to przede wszystkim podpalenia. Powstają przez rzucenie niedopałka papierosa, zdarza się też, że ludzie celowo wzniecają ogień dla sensacji, żeby zobaczyć straż pożarną czy wyjące syreny – podsumowuje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY