Tradycja czy innowacyjność, czyli o świętach w politycznym gronie

26

Z rodziną lub w gronie przyjaciół, w domu albo w górskim schronisku – dawny zwyczaj spędzania Świąt Bożego Narodzenia przy stole pełnym świątecznych potraw powoli przestaje być praktykowany. Każdy z nas spędza ten czas na swój własny sposób. O tegoroczne plany świąteczne postanowiliśmy zapytać lokalnych samorządowców, polityków czy osoby działające na rzecz lubińskiej społeczności.

Robert Raczyński, prezydent Lubina

raczynski.jpg– Jak wszyscy lubinianie, spędzam święta w domu z rodziną. Po raz pierwszy sami organizujemy Wigilię. Dotychczas zawsze spędzaliśmy ją albo u mojej mamy, albo u mojego teścia. Będzie to pierwsza świąteczna kolacja od 15 lat organizowana przez nas. Przyjedzie na nią nasza najbliższa rodzina – przy stole zgromadzi się około 12 osób. Ja i żona pochodzimy z różnych kultur. Ja z Wileńszczyzny, a żona związana jest z Lwowem. W związku z czym mamy różne tradycje, które łączymy między innymi podczas świąt. Jedną z takich śmieszniejszych sytuacji jest na przykład to, że w rodzinie mojej żony je się ze wspólnego garnka. U nas tego nie ma. Podczas tegorocznej Wigilii zobaczymy, czy się uda połączyć nasze tradycje, czy moja mama się przemoże, bo dla niej jedzenie z jednego garnka jest niezwykłą sytuacją.

Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor Miejskiego Impresariatu Kultury, radna powiatu

zyczkowska..JPG– U nas przy stole wigilijnym zasiadają cztery pokolenia, zawsze jest to kilkanaście osób. Zwykle świętujemy albo w Lubinie, albo u mojej siostry w Krakowie. Tym razem po raz pierwszy spędzimy Wigilię w Polkowicach, gdzie zamieszkali moi rodzice. Kolację wigilijną zwykle rozpoczynamy modlitwą, odmawia ją mój ojciec. Potem fragment z Biblii czyta najmłodszy członek rodziny. Lubimy także śpiewać kolędy – po kolacji, przy rozdawaniu prezentów. W Wigilię nigdy nie włączamy telewizora, to już nasza tradycja. Na stole tego wieczoru królują ryby. Moja mama jest mistrzynią w ich przyrządzaniu. Dba nawet o to, żeby wybrać ości. Zwykle jest karp w pieczarkach i w śmietanie, śledzie pikantne w marchewce uduszonej z octem i cukrem, my mówimy na nie śledzie w futerku, oraz śledzie w śmietanie z pieczarkami i cebulą.

Piotr Cybulski, poseł PiS

cybulski.jpg– Święta spędzę w tym roku w domu, w gronie rodziny i przyjaciół. Uznałem, że będzie to dobry okres na nadrobienie zaległości, odkąd bowiem zostałem posłem mam dużo mniej czasu dla moich bliskich. Dlatego postaram się wykorzystać ten okres do licznych spotkań w gronie rodzinnym. Będą to tradycyjne święta, z barszczem z uszkami i mnóstwem grzybów, bo muszę przyznać, ze jesteśmy rodziną grzybiarzy i uwielbiamy je zbierać. Na naszym stole nie zabraknie też ryby pod każdą postacią, którą najlepiej przyrządza moja żona. Tradycje? Zawsze był u nas zwyczaj przynoszenia choinki pachnącej lasem w dzień wigilii, teraz z braku czasu musieliśmy z niego zrezygnować, a drzewko ubierane jest jeszcze kilka dni przed świętami.

Tymoteusz Myrda, przewodniczący klubu Lubin 2006

myrda..JPG– Jak co roku święta spędzę w gronie rodzinnym. Rozpocznie je uroczysta kolacja, potem wspólnie wybierzemy się na wieczorną pasterkę. Pozostałe dni będą nieco leniwe i mam nadzieję, że dostarczą mi długo oczekiwanego odpoczynku. Na stole królował będzie smażony karp, przygotowany przez moją mamę.

 

 

 

Małgorzata Drygas – Majka, starosta lubiński

drygas_majka.JPG– Spędzam święta najnormalniej w świecie, zupełnie rodzinnie, nieprzerwanie od 15 lat moi najbliżsi przyjeżdżają do mnie i to ja zajmuję się organizacją wigilii. Tradycją jest też żywa choinka. Ze względów lokalowych może być ona większa lub mniejsza, zawsze jest jednak prawdziwa. Zawsze też ubierają ją moje dorosłe już dzieci, zmianie ulega jedynie kolorystyka. Od lat moje dzieci piszą też listy do gwiazdora, po to, żebym z ich marzeń nieraz 5 i 6, mogła wybrać to jedno najważniejsze. Na wigilijnym stole goszczą potrawy takie jak we wszystkich domach: jest zupa grzybowa, barszcz z uszkami, pierogi i oczywiście karp według rodzinnego przepisu smażony na maśle.

 

Irena Rogowska, wójt Gminy Lubin

rogowska.jpg– Tegoroczne święta będą tradycyjne, spędzone w rodzinnym gronie, przy wielu potrawach na świątecznym stole, z dziećmi, życząc sobie tylko wypoczynku, bo na co dzień mam tyle spraw do załatwienia, że wypoczynek jest mi teraz bardzo potrzebny. Na wigilijnym stole moją ulubioną potrawą są grzyby w cieście oraz oczywiście karp. Święta nie mogłyby się też obyć bez wspólnego śpiewania kolęd, sianka pod obrusem oraz prezentów i pasterki.

MRT, MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY