Tony zabawek w prezencie

37

Ponad 2,5 tony zabawek i przyborów szkolnych, jak plecaki, kredki czy długopisy, zebrali dla dzieci mieszkających w Afganistanie najmłodsi i nieco starsi lubinianie. Wszystko to załadowali dziś na wojskowy samochód ciężarowy żołnierze z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i zabrali do swojej jednostki do Świętoszowa. Po posegregowaniu prezenty od lubinian trafią na Bliski Wschód.

 

– W przedszkolach ofiarowywano przede wszystkim maskotki, a w szkołach przybory szkolne. Dodatkowo harcerze kupili koce za pieniądze, które zebrali podczas listopadowego pikniku wojskowego. Podobnie zrobili wolontariusze z Gimnazjum nr 4. Tyle że oni uskładali pieniądze sprzedając swoje wypieki – wylicza Piotr Midziak, dyrektor OSiR-u, który koordynował całą akcję. – Wyszło tego naprawdę dużo – dodaje.

Choć żołnierze przeprowadzili szybkie szkolenie wśród małych lubinian, wyjaśniając, że niektóre zabawki kojarzące się z amerykańską popkulturą, jak na przykład Myszka Miki czy Barbie, nie nadają się dla młodych Afgańczyków, zdarzały się i takie dary. Teraz wojsko musi odsiać te podarunki.

– To co się nie nadaje dla Afgańczyków przekazane zostanie do polskich domów dziecka lub domów samotnej matki – wyjaśnia Piotr Midziak. – Reszta zostanie zapakowana i 19 grudnia wyleci samolotem z wrocławskiego lotniska do bazy w Afganistanie, gdzie stacjonują polscy żołnierze. Dzieci powinny więc dostać prezenty jeszcze przed świętami.

Oprócz maskotek i przyborów szkolnych, żołnierze dostali dziś od małych lubinian także prezent dla siebie – własnoręcznie wykonane przez uczniów świąteczne kartki z życzeniami.

– Zabrali je do Świętoszowa. Tam rozdadzą kolegom. Jedną dostanie każdy żołnierz – dodaje Midziak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY