Maciej Tokaj podjął decyzję o zakończeniu kariery. Były lider Zagłębia i kapitan drużyny w rozmowie z nami mówi między innymi o swoim zdrowiu, planach na przyszłość, a także życiu prywatnym.
Na początek powiedz jak z Twoim zdrowiem?
Dziękuję bardzo. Ze zdrowiem już zdecydowanie lepiej, wciąż jednak muszę się rehabilitować i kontrolować swoją aktywność w życiu codziennym, aby ręka była w pełni sprawna. Wszystko jest jednak na dobrej drodze!
Definitywnie zakończyłeś karierę sportową?
Tak, na tą chwilę nie planuję powrotu na parkiet. Ostatni czas był bardzo trudny zarówno dla mnie, jak i dla mojej rodziny. Zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Teraz chcę się skupić na nowych wyzwaniach.
Z pewnością decyzja o zakończeniu kariery była bardzo trudna.
To była zdecydowanie jedną z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Oczywiście, każdy sportowiec musi kiedyś powiedzieć dość, jednak ja musiałem podjąć taką decyzję w wieku 27 lat, gdzie wydawałoby się, ze najlepsze lata grania przede mną. Należy jednak pamiętać, ze zdrowie naprawdę jest najważniejsze, to nie tylko puste hasło. Poza piłka ręczna jest cały świat możliwości.
Jak teraz będzie wyglądać Twoje życie, życie bez piłki ręcznej?
Teraz planuję rozwijać się w kierunku biznesowym. Rozpocząłem pracę, niestety już nie mogę wstawać o 10 rano (śmiech). Ponadto planuję poświecić więcej czasu mojej najbliższej rodzinie, zrekompensować wszystkie weekendy które do tej pory były przeznaczone wyłącznie na spotkania Superligi.
Jak wspominasz okres spędzony w Zagłębiu?
Bardzo dobrze. Czułem się tu świetnie. Gdyby nie kontuzja z cała pewnością wypełniłbym kontrakt w Zagłębiu. Będę rewelacyjnie wspominał ten czas.
Przeprowadziłeś się do Płocka. Będziesz gościem na meczach Orlen Wisły?
Myślę, że tak. Co prawda z aktywnej gry zrezygnowałem, jednak piłka ręczna była ogromna częścią mojego życia i wciąż bacznie będę śledzę to, co dzieje się w klubach PGNIG Superligi. Do Wisły również mam duży sentyment, więc nie mogę doczekać się rozpoczęcia nowego sezonu, ale tym razem w innej roli, roli fana.
Niedawno urodziła Ci się córeczka. Jak odnajdujesz się w nowej roli? Będziesz chciał, żeby w przyszłości poszła w ślady taty?
Prawdą jest, że nie da się opisać miłości rodzica do dziecka. Nasza córeczka ma już pół roku, świetnie się rozwija i co najważniejsze jest zdrowa. Moja żona odgraża się, że po moich problemach zdrowotnych nie pozwoli Neli grać w piłkę, ale tata szykuje już różne argumenty.
Planujesz odwiedzić Lubin i wybrać się na mecz swoich kolegów z Zagłębia?
Mam olbrzymia nadzieje, że się uda. Jak wspominałem mam do Lubina bardzo duży sentyment i liczę na to, ze będę w stanie zobaczyć na własne oczy jak wygląda drużyna w nowym sezonie.