To zabawa nie tylko dla mężczyzn

1344

– Taka jest specyfika wystaw plenerowych – uśmiecha się Marta Muranowicz z kobiecej grup rekonstrukcyjnej, która po raz pierwszy zawitała do Lubina na zaproszenie tutejszego Muzeum Historycznego. Ci, których nie odstraszył deszcz, w parku Leśnym mogli dziś zobaczyć m.in. jak ubierały się panie w dwudziestoleciu międzywojennym oraz zajrzeć do pokoju damy z tamtych czasów. Właśnie trwa drugi weekend Europejskich Dni Dziedzictwa.

Na rozpoczęcie, w pierwszy weekend tej imprezy, 11 i 12 września, park Leśny odwiedziły tysiące osób. Niestety na zakończenie zmieniła się pogoda. Dzisiejszy deszcz i chłód nie zachęcają do wyjścia z domu.

– Są pewne rzeczy, na które nie mamy wpływu. Pogoda nas dzisiaj bardzo ogranicza. Mamy nadzieję, że następnym razem bardziej dopisze. Miałybyśmy wtedy lepsze możliwości zaprezentowania naszych zbiorów – przyznaje Marta Muranowicz, prezes Ogólnopolskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Przysposobienia Wojskowego Kobiet.

Panie niestety ze względu na deszcz musiały się ograniczyć do niewielkiego namiotu i właśnie tam zmieścić cały pokój damy z dwudziestolecia międzywojennego. A eksponatów przywiozły dziś do Lubina całkiem sporo, licząc na plenerową ekspozycję. Przyjechały do nas z różnych stron Polski i choć goszczą tutaj po raz pierwszy, to obserwowały działalność Muzeum Historycznego i bardzo ucieszyły się z zaproszenia. Liczą, że to dopiero początek współpracy i jeszcze będą miały okazję zaprezentować się przed lubinianami przy lepszej pogodzie.

– Grupa, a właściwie stowarzyszenie powstało pięć lat temu. Głównym obszarem, którym się zajmujemy, jest przysposobienie wojskowe kobiet. To była organizacja działająca w dwudziestoleciu międzywojennym, mająca przygotować kobiety na ewentualny wybuch wojny. Zajmujemy się też wszystkim tym, co dotyczy życia codziennego kobiet przed wojną, w latach 20. 30. Pokazujemy również losy ludności cywilnej podczas II wojny światowej – wylicza Marta.

To grupa dość oryginalna, bo składająca się jedynie z kobiet. Jak widać więc, rekonstrukcja historyczna to zabawa nie tylko dla mężczyzn, choć nadal przez nich zdominowana.

– Jest to hobby, pasja. Myślę, że ile nas tu jest, to każda by miała swoją historię do opowiedzenia. Mnie osobiście do rekonstrukcji wciągnął mój tata – przyznaje Marta Muranowicz. – Natomiast w tej chwili dziewczyny najczęściej trafiają do nas przez naszą stronę internetową, przez Facebooka, Instagram. Prowadzimy też spotkania informacyjne, na których opowiadamy, czym zajmuje się nasza grupa, jak wygląda to od środka – dodaje.

Dziś w parku Leśnym można było spotkać jednak nie tylko Ogólnopolską Grupę Rekonstrukcji Historycznej Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Pojawili się również rekonstruktorzy, którzy gościli już wcześniej w Lubinie. Po parkowych alejkach przechadzali się wojskowi rozmaitych armii z okresu Wielkiej Wojny. Można było też zobaczyć, jak wyglądało zaplecze frontu, w tym to kuchenne.

Do tego każdy, kto odwiedził park, mógł też dobrze zjeść. W poprzedni weekend jedzenie serwowano z food trucków, w ten – pojawiły się restauracje. Piekielna Kura proponowała m.in. policzki wołowe, wege gołąbki, gulaszową i rozgrzewającą herbatę. A BPS Catering zaprosił wszystkich na smakowite półmetrowe żeberka, bigos, golonkę, karczek czy zupę gulaszową.

W niedzielę ostatni dzień i okazja by wziąć udział w Europejskich Dniach Dziedzictwa zorganizowanych przez Muzeum Historyczne w Lubinie oraz dobrze zjeść. Szczegółowy program można znaleźć na Facebooku Muzeum TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY