Dziś do rąk naszych Czytelników trafi najnowszy numer tygodnika „Wiadomości Lubińskie”. Lubinianie wreszcie mogli się przekonać, jak wygląda ich dzielnicowy. Okazuje się, że problemów ze znajomością mundurowego pierwszego kontaktu nie mają mieszkańcy mniejszych miejscowości, którzy swego policjanta znają równie dobrze, co księdza proboszcza czy listonosza.
Natomiast o tym, który z kierowców komunikacji miejskiej jeździ najpunktualniej i jest zawsze miły dla podróżnych zdecydowali z kolei pasażerowie lubińskich autobusów.
Miniony tydzień obfitował w konkursy i plebiscyty. Swoje typy zgłaszali także lubińscy radni miejscy, którzy zdecydowali o nazwiskach pretendentów do nagrody miasta.
Przy okazji wyeliminowali z dalszego etapu Zbigniewa Warczewskiego – społecznika o niezwykłym sercu i oddaniu wobec osób nieuleczalnie i obłożnie chorych. Taki człowiek to prawdziwy skarb dla miasta, a inicjatywa budowy hospicjum, to idea wymagająca najwyższego poświęcenia.
Doskonale rozumieją to wszyscy ci, którzy musieli się przekonać, jak niezwykłej siły psychicznej i fizycznej wymaga praca na oddziale opieki paliatywnej. Widocznie dla części lubińskich rajców, los jest bardziej łaskawy i na całe szczęście nie dane im było osobiście doświadczyć hospicyjnych dramatów.
Bo chyba tylko niewiedzą i wynikającym z niej brakiem empatii można wytłumaczyć odrzucenie kandydatury Zbigniewa Warczewskiego. W żadnym wypadku nie chcemy dyskredytować pozostałych kandydatów, ale odrzucenie kogoś tak zasłużonego dla miasta, po prostu nie mieści się w głowie.