To jednak nie był zły dotyk

13

Prawomocnym postanowieniem o umorzeniu zakończyło się śledztwo w sprawie filipińskiego uzdrowiciela, który miał doprowadzić pacjentkę do poddania się „czynności seksualnej” pod pozorem przeprowadzenia seansu energoterapeutycznego. Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia w Lubinie.

 

Po wizycie u uzdrowiciela jedna z pacjentek zaalarmowała lubińską prokuraturę, że Filipińczyk przekroczył jej intymną sferę. Ustalono, że Joseph P. od dziesięciu lat legalnie prowadzi działalność w Polsce. Dotąd nikt nie składał skarg na jego działalność.

– Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przyjęcia, że zachowanie mężczyzny wyczerpało ustawowe znamiona występku – tłumaczy Joanna Sławińska-Dylewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Chodzi tu o czynność, która nie jest stricte obcowaniem płciowym, ale ma również charakter seksualny i ma za cel zaspokojenie lub pobudzenie popędu płciowego – dodaje.

W tym przypadku nie ustalono, by takie okoliczności miały miejsce. Postępowanie umorzono wobec stwierdzenia tzw. braku znamion czynu zabronionego.

Mężczyzna ma regularnie przedłużane pozwolenie na pobyt w Polsce, tym razem do końca grudnia tego roku. Nieoficjalnie wiadomo, że wizyta u tego terapeuty kosztuje 150 zł. Zabiegi uzdrowiciela cieszą się ogromnym zainteresowaniem pacjentów.


POWIĄZANE ARTYKUŁY