Czaszka i kości odnalezione miesiąc temu przez leśniczego z Zimnej Wody to najprawdopodobniej szczątki 70-letniego mieszkańca Grzymalina, którego od dwóch lat szukali chojnowscy policjanci. Mężczyznę po ubraniu rozpoznała jego konkubina.
Mężczyzna zaginął 30 czerwca 2010 roku. Wyszedł z domu na jagody i od tego czasu słuch po nim zaginął. Aż do 21 maja tego roku, kiedy leśniczy z Zimnej Wody w gminie Lubin natrafił na ludzkie kości w lesie.
Lubińscy policjanci z wydziału kryminalnego wytypowali, że kości mogą należeć właśnie do zaginionego 70-latka. – A konkubina potwierdziła to po odzieży – potwierdza Karolina Hawrylciów z lubińskiej policji.
Postępowanie nie zostało jeszcze zakończone. Szczątki i rzeczy osobiste mężczyzny, dostarczone przez jego konkubinę, zostały wysłane do badań DNA.