To był rekordowy bieg

789

To nowy rekord! – cieszą się organizatorzy Biegu Dinusia z kwoty, jaką udało się w tym roku uzbierać podczas imprezy. Tym razem pieniądze wspomogą rehabilitację czteroletniego Szymona, chorującego na dystrofię mięśniową Duchenne’a.

Bieg Dinusia odbył się w Lubinie już po raz 9. W tym roku zapisało się do niego ponad 300 małych biegaczy w wieku do 9 lat. Ta impreza to nie tylko dobra zabawa dla dzieci i rodziców, ale też ważny cel charytatywny. Całe wpisowe zawsze przekazywane jest na pomoc dziecku w potrzebie – co roku wspierany jest inny mały mieszkaniec Lubina.

Fot. Zoo Lubin

Podczas tegorocznego Biegu Dinusia pieniądze zbierane były na rehabilitację czteroletniego Szymka Migdy z Lubina, chorującego na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Organizatorzy wydarzenia, czyli lubiński Ogród Zoologiczny i Stowarzyszenie Turystyki Pieszej Wędrowiec, właśnie podsumowali zbiórkę. Łącznie udało się zgromadzić 17.101,67 zł. To rekordowa kwota i składa się na nią zarówno wpisowe, jak i to, co wpłacono kupując na kiermaszu podczas Biegu, np. ciasta.

Fot. Zoo Lubin

– Pieniądze zostały przekazane do banku i zostaną przesłane do Fundacji, by Szymon mógł podjąć kolejny proces rehabilitacji. Życzymy mu wszystkiego co najlepsze w szybkim powrocie do zdrowia. Wszystkim ofiarodawcom składamy serdeczne podziękowania – pisze na swoi Facebooku STP Wędrowiec.

Fot. Zoo Lubin

Jak mówiła nam podczas Biegu Dinusia mama Szymka, Anna Woźna-Migda, ta pomoc bardzo się przyda. Chłopiec potrzebuje bowiem nie tylko rehabilitacji, ale i m.in. dodatkowych zajęć neurologopedycznych.

– Synek ma cztery lata i nie mówi. Potrzebuje terapii słuchu, wzroku. Niedługo potrzebne też będzie leczenie kariologiczne. Potrzebuje ortezy na stopy. Jednak przede wszystkim potrzebuje rehabilitacji i suplementów diety, które mogą wspomóc jego organizm, bo nie ma leku na tę chorobę – mówi pani Anna.

Fot. Zoo Lubin

Choroba, na którą cierpi Szymon, jest chorobą genetyczną. Jak tłumaczy nam jego mama, to postępujący zanik mięśni, który niektórzy kojarzą z SMA.

– Ale to jest zupełnie inna choroba – wyjaśnia pani Anna. – Dziecko, chłopiec, bo to najczęściej dotyczy chłopców, w wieku około 9-11 lat siada na wózek inwalidzki. Mięśnie nóg ulegają osłabieniu i potem z czasem osłabieniu ulegają również wszystkie pozostałe mięśnie. Dochodzą do tego choroby serca, bo serce też jest przecież mięśniem – dodaje.

Jeśli ktoś nie wziął udziału w Biegu Dinusia, a chciałby pomóc Szymonowi w walce z chorobą, może to zrobić poprzez Fundację Potrafię Pomóc lub przekazując 1,5 proc. podatku (szczegóły TUTAJ). Natomiast więcej o Szymonie można znaleźć na Facebooku TUTAJ.

Mama czterolatka właśnie poprzez media społecznościowe dziękuje wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do rehabilitacji Szymka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY