Decyzja Wydziału Dyscypliny PZPN degradująca Widzew Łódź i jednocześnie kolejny raz odkładająca wyrok w sprawie Zagłębia Lubin jest znakomitym punktem wyjścia do stworzenia modelowego przykładu teorii spiskowej.
Jak myślał WD o Zagłębiu? Sztandarowy klub jednej z największych i najbogatszych spółek z udziałem skarbu państwa. Niesamowicie upolityczniona firma. W przededniu (dosłownie, Rada Nadzorcza KGHM zbiera się w czwartek 17 stycznia) wyboru nowego prezesa, którym nie może być ktoś niezwiązany z władzą. Przecież jeżeli zdegradujemy ten klub, narazimy się na protesty na najwyższych szczeblach, a kuci na cztery nogi mecenasi zasypią nas odwołaniami. A jak jeszcze nie daj Boże prezesem zostanie fan futbolu (bo że będzie bliskim kolegą któregoś ministra – to pewne. Niektórzy wskazują, że to rejon działania samego Grzegorza Schetyny…) – politycy z pierwszych stron gazet nie dadzą nam spokoju. Może lepiej poczekajmy. I dlatego odraczanie decyzji w sprawie Zagłębia trwa już kilka tygodni…
Gazeta Wyborcza