W Polsce jest ich dziś ponad 13,5 tysiąca. W Kolejach Dolnośląskich ponad 200. Coraz częściej tę trudną i odpowiedzialną profesję wykonują również kobiety. Dzisiaj, 16 września obchodzimy ich święto, czyli Europejski Dzień Maszynisty.
– Odkąd pamiętam, ten zawód był moim marzeniem. I udało się – od półtora roku jestem samodzielnym maszynistą i w pełni realizuję się w tej pracy – podkreśla Krzysztof Wardęcki, maszynista Kolei Dolnośląskich.
Zawód ten istnieje w Polsce od 177 lat. Na świecie wykonywali go nawet królowie – Borys III Bułgarski prowadził lokomotywę Orient Expressu, maszynistą był także król Rumunii Ferdynand i belgijski władca Leopold.
Nie każdy może się sprawdzić w tej profesji. Aby zostać maszynistą trzeba mieć doskonały wzrok, słuch oraz refleks, być zdrowym i odpornym na stres. Każdego dnia odpowiada się bowiem za tysiące pasażerów, których trzeba bezpiecznie dowieźć do celu.
Maszynista jest trendy
W Polsce, według danych Urzędu Transportu Kolejowego, w ubiegłym roku zatrudnionych było ponad 13,5 tysiąca maszynistów. Ponad 200 z nich pracuje w Kolejach Dolnośląskich.
– Ta liczba wkrótce się zwiększy, ponieważ 14 osób szkoli się na maszynistów, a w związku z rozwojem spółki i uruchamianiem nowych linii cały czas prowadzimy rekrutację, by zapewnić sobie drużynę do naszych pociągów. Po liczbie składanych podań wyraźnie widać, że wzrasta zainteresowanie tym zawodem – mówi Adam Gajda, naczelnik Ośrodka Szkolenia Kadr Kolejowych w Legnicy.
Od 2018 r. to właśnie w legnickim ośrodku szkolą się maszyniści Kolei Dolnośląskich. Obiekt ten posiada najnowocześniejszy w Europie symulator pojazdu kolejowego – Elektrycznego Zespołu Trakcyjnego 45WE Impuls. Pozwala on na naukę jazdy pociągiem w realistycznych warunkach, odwzorowując drgania, przyspieszenia, hamowanie czy nawet wykolejenie.
Nie tylko maszyniści, ale też maszynistki
Liczba zatrudnionych w KD maszynistów z roku na rok jest coraz większa. Jeszcze w 2017 roku było ich 166, w ubiegłym roku 196, dziś już 211.
– Od kilku lat coraz częściej rekrutujemy również panie, które bardzo dobrze sobie radzą w tej profesji. Dziś w Kolejach Dolnośląskich pracują cztery maszynistki, lada chwila dołączy do nich piąta, która właśnie się szkoli – wylicza Adam Gajda.
Pracę koleżanek doceniają koledzy po fachu. – Kobiety są bardzo rzetelne, jeżdżą ostrożnie, są punktualne. Bardzo dobrze się z nimi współpracuje – mówi Krzysztof Wardęcki.
Każdy dzień jest inny
Pięć lat temu do drużyny Kolei Dolnośląskich dołączył Michał Kalinowski, który od trzech lat jest już pełnoprawnym maszynistą.
– To ciekawa praca. Każdy dzień jest inny, jeździmy w różne miejsca, poznajemy nowych ludzi. Ale najbardziej lubię te poranki, kiedy idę do pracy: ludzie jeszcze śpią, ogromna stacja we Wrocławiu bardzo ładnie wygląda w porannej mgle, a ja szukam swojego pojazdu, robię tzw. przyjęcie, zgłaszam się i wjeżdżam na perony – opowiada Michał.
Aby zasiadać w kokpicie maszynisty, należy jednak przejść wymagającą ścieżkę. Kandydat musi mieć ukończone 21 lat, odpowiednie predyspozycje zdrowotne i psychofizyczne. Pozytywnie zakwalifikowana osoba przystępuje do zdobywania licencji, a kurs trwa trzy miesiące.
– Po zdaniu egzaminu można się przyjąć do naszej spółki, gdzie przez półtora roku trwa szkolenie zakończone świadectwem maszynisty. Zajęcia to zarówno wykłady, jak i praktyka na pojazdach oraz na symulatorze. W pociągach kandydaci najpierw jeżdżą jako obserwatorzy w kabinie maszynisty, a potem pod nadzorem pełnoprawnych maszynistów. Szkolenie kończy się egzaminem, a pozytywny wynik uprawnia już do samodzielnego prowadzenia pojazdu – wyjaśnia Adam Gajda.
Źródło: Koleje Dolnośląskie