LUBIN. Klawisze nie reagujące na dotyk, zaparowany ekran, rozładowana bateria – wszystko to znacznie utrudnia posługiwanie się telefonem komórkowym. Jak wiadomo grube rękawiczki nie sprzyjają sprawnemu posługiwaniu się słuchawką, zwłaszcza gdy ta zupełnie nie radzi sobie z niską temperaturą.
– Na utrudnienia powinni przygotować się szczególnie właściciele aparatów dotykowych – ostrzega pracownik jednego z lubińskich serwisu telefonów komórkowych. – Ekrany tego typu telefonów dzielą się na oporowe i pojemnościowe. Te drugie nie powinny mieć żadnych problemów podczas mrozów – zapewnia specjalista.
Jeżeli chodzi o urządzenia wyposażone w ekrany oporowe, to przy tak niskiej temperaturze może pojawić się kłopot. – Mróz powoduje, że sama czułość ekranu na dotyk jest bardzo mała. Co za tym idzie, korzystanie z aparatu w rękawiczkach jest niemożliwe – wyjaśnia. Zdarza się także, że zamarznięte wyświetlacze, podczas nagłej zmiany temperatur, zaczynają niespodziewanie parować.
Jednak nie tylko ekrany są narażone na dysfunkcję podczas siarczystych mrozów. – Kolejnym, bardzo podatnym elementem każdego telefonu jest bateria – zauważa mężczyzna. – Wystarczy – 10 stopni Celsjusza, by bateria zaczęła szwankować – informuje.
Metodą, która pozwoli uchronić aparat przed usterkami, jest chociażby korzystanie z etui. Również zakładanie skórzanych rękawiczek pomoże w korzystaniu z telefonu na mrozie, ponieważ ekran dotykowy reaguje na nie bez najmniejszych problemów. – Jednak przede wszystkim należy ograniczać korzystanie z aparatu na zewnątrz do minimum – podsumowuje specjalista.