Grupa Azoty Unia Tarnów z bardzo ważnymi punktami w PGNiG Superlidze piłkarzy ręcznych. Tarnowianie wygrali w Lubinie z Zagłębiem 29:25 (13:11) i oddalili się od strefy spadkowej.
Pierwsze minuty to uważna gra w obronie z obu stron, co sprawiło, że na pierwszą bramkę musieliśmy trochę poczekać. Wynik otworzył Taras Minotskyi z Tarnowa i wówczas posypały się kolejne trafienia. Zagłębie wyszło na prowadzenie 2:1, ale w piętnastej minucie było już 4:7. Lubinianie zaliczyli przestój, a katem Miedziowych okazał się w tym czasie duet Minotskyi – Mrozowicz, który zdobył łącznie sześć bramek. Tym samym Zagłębie już od początku musiało odrabiać straty i przede wszystkim poprawić skuteczność, aby ten cel osiągnąć. W 19. minucie gospodarze złapali kontakt – 7:8, ale to wciąż goście byli na nieznacznym prowadzeniu. Lubinianie gonili rywali, ale ta sztuka przed przerwą im się nie udała i to Grupa Azoty Unia Tarnów prowadziła po pierwszych dwóch kwadransach 13:11.
Zagłębie dobrze weszło w drugą połowę i wykorzystało grę w przewadze szybko doprowadzając do remisu po 13. Kolejne bramki rzucał Marek Marciniak, jednak goście wciąż nie oddawali prowadzenia. Mało tego, znów odskoczyli rywalom i na kwadrans przed końcem byli w dużo lepszej sytuacji, prowadząc 20:16. Lubinianie mieli spore problemy w ofensywie, długo konstruowali akcje, ale niewiele z tego wynikało. Do czasu. Zagłębie w końcu się obudziło i zaczęło grać skutecznie, pewnie i z wiarą w swoje umiejętności, a w bramce dobrze prezentował się prezentował się najmłodszy z golkiperów, Miłosz Byczek . Osiem minut przed końcem Miedzowi wrócili do gry, gdyż od rywali byli gorsi tylko o jedno trafienie. Było 23:24 i… Tarnów znów zaczął „odjeżdżać”. Tym razem na dobre, bo utrzymał prowadzenie do końca, zdobywając niezwykle cenne w kontekście walki o utrzymanie trzy punkty.
– Słabo zagraliśmy w ataku pozycyjnym, nie mogliśmy się przebić przez obronę gości, nie funkcjonowała gra szybka i atak w drugie tempo. W pierwszej połowie zagraliśmy w miarę dobrze w obronie, bo straciliśmy tylko 13 bramek, ale sami rzuciliśmy ich tylko 11. Nasi bramkarze niestety mijali się z piłką dość mocno, w drugiej połowie Miłosz Byczek, który zrobił krótką zmianę, odbił kilka piłek. Dziś nie mieliśmy chłodnej głowy, doszliśmy na jedną bramkę i zamiast grać konsekwentnie, to oddajemy nieprzygotowane rzuty. Rozegranie też nam dziś nie pomogło, co pokazują same statystyki. Niestety przegraliśmy ważne spotkanie z drużyną, która sąsiadowała z nami w tabeli – mówił po meczu Jarosław Hipner, trener Zagłębia.
MVP meczu: Taras Minotskyi (Grupa Azoty Unia Tarnów)
MKS Zagłębie Lubin – Grupa Azoty Unia Tarnów 25:29 (11:13)
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Byczek – Stankiewicz 2, Moryń 1, Gębala 1, Sroczyk 4, Pietruszko 1, Marciniak 7, Hajnos 1, Bogacz 3, Drozdalski 3, Adamski, Drobiecki 1, Iskra, Chychykalo 1.
Unia: Liljestrand, Małecki – Sikora, Wojdan 3, Sanek 1, Yoshida 1, Matsuura 1, Bushkou 1, Dadej 6, Kużdeba 5, Pinda, Kaźmierczak, Minotskyi 8, Mrozowicz 3.