Kilka tysięcy mieszkańców „spacerujących” ulicami miasta, wśród których dominowały młode kobiety oraz kilkuset motocyklistów i zablokowane drogi dla samochodów – lubinianki i lubinianie już po raz czwarty wyszli na ulice, by zaprotestować przeciw głośnemu wyrokowi Trybunałowi Konstytucyjnego. Chociaż nietrudno jest odnieść wrażenie, że demonstracje w całej Polsce przybierają charakter typowo antyrządowych.
Dzisiejszy marsz, inaczej niż wczoraj, ruszył spod ratusza. Pojawiła się także oprawa muzyczna, a dźwięk wydobywał się z samochodu jadącego na czele protestu. Organizatorzy akcji w pierwotnych planach mieli odwiedzenie miejscowych świątyń, by pozostawić tam wieszaki, będące symbolami aborcji.
– Po wczorajszym apelu „führera” Kaczyńskiego zrezygnowaliśmy z tego. Nie chcemy eskalować emocji i uniknąć niepotrzebnych starć z narodowcami czy policją, która nawiasem mówiąc zasługuje na słowa pochwały. Ale niech księża i hierarchowie kościelni mają tę świadomość, że kobiety im zapamiętają ten mariaż z Prawem i Sprawiedliwością, przez który mamy w Polsce, to co mamy – tłumaczy jedna z uczestniczek dzisiejszego strajku.
Przypomnijmy, że we wtorkowym wystąpieniu Jarosław Kaczyński nawoływał, by „za każdą cenę” bronić kościołów. Zdaniem prezesa PiS, protest walczących o swoje prawa kobiet „jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę”.
Manifestacja przebiegła w sposób pokojowy, choć wykrzykiwane hasła i napisy na transparentach dobitnie pokazały, jak silny jest gniew kobiet.
– Nikt nas nie będzie zmuszał do heroizmu. Zostawcie kobietom wybór, a same zdecydują dobrze. Trochę zaufania do obywateli i obywatelek. A aborcja będzie, czy tego chcecie czy nie – uważa kolejna z demonstrujących.
Protestujący podkreślają też, że nie godzą się na dzielenie Polaków. Stąd między innymi pomysł, by zapalić w telefonach „światełka miłości i radości” i unieść je ku górze.
Na koniec marsz przeniósł się pod siedzibę PiS-u przy ul. Skłodowskiej-Curie, gdzie zostawiono transparenty i zapalono znicze.
TUTAJ można obejrzeć relację TV Regionalna.pl z tego wydarzenia.