– To rekord – cieszy się Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu Senior. – Tak dużo zespołów jeszcze nie mieliśmy – dodaje. Na Przegląd Zespołów Folklorystycznych o Puchar Prezydenta Lubina przyjechały grupy z całej Polski. Młodsi i starsi w strojach ludowych przez kilka godzin będą tańczyć i śpiewać w lubińskiej Muzie.
– Gdy po raz pierwszy organizowaliśmy ten przegląd siedem lat temu, zgłosiło się dziesięć zespołów. Dziś mamy ich aż 24! A zapisało się jeszcze więcej, bo 27, ale kilka z różnych powodów nie dojechało – mówi Elżbieta Miklis, współorganizator imprezy.
Najdłuższą drogę, aby dotrzeć do Lubina, musieli pokonać Żeńcy Wielkopolscy, którzy przyjechali z województwa wielkopolskiego. Są też zespoły z sąsiedniego powiatu polkowickiego czy z Bystrzycy Górnej. Lubin jak zwykle będzie reprezentować Hosadyna od Lubina.
W sumie na scenie lubińskiej Muzy wystąpi dziś kilkaset osób. Tańczą, śpiewają, przytupują, gwiżdżą. Aż publiczność zaczyna podrygiwać na swoich miejscach. Każdy zespół ma 10 minut, jednak niektórym trzeba przypominać o zasadach, gdy się rozśpiewają.
Na scenie widać nie tylko starszych, ale i młodszych wykonawców. W niektórych zespołach występują nawet całe rodziny.
– W zespole oprócz mnie jest jeszcze moja córka Renata, jej córka i jeszcze jedna moja wnuczka – mówi z uśmiechem Eufemia Stankiewicz z Zespołu Pieśni i Tańca Bystrzyca, który swoim energicznym występem wywołał największy aplauz publiczności. – Chciałyśmy kiedyś założyć zespół śpiewaczy, ale gdy nadarzyła się okazja, przyłączyłyśmy się do zespołu Bystrzyca. Pochłonęło nas to i zafascynowało. Młodsi nie wstydzą się z nami występować. Chętnie przychodzą na próby – zapewnia pani Eufemia, która jutro kończy 65 lat.
Gdy rozmawiamy, pojawiają się jej wnuczki – 11 Natalia i 12-letnia Żaneta. Z uśmiechem przyznają, że babcia ma rację – naprawdę lubią występować z Bystrzycą. I widać to na scenie, gdy śpiewają, cieszą się i tańczą.