To był dopiero mecz. Podopieczne Bożeny Karkut walczyły jak lwice. Pomimo, iż od pierwszych minut przegrywały pojedynek z niemieckim Buxtehude SV 1:5, to ostatecznie pierwszą partię wygrały 13:11. Pech chciał, że rywalki pod koniec drugiej partii miały więcej szczęścia i pokonały lubinianki zaledwie różnicą jednego trafienia.
Pierwsze minuty spotkania, to szereg niepotrzebnych błędów po stronie Zagłębia. Podopieczne Bożeny Karkut grały dobrze, ale zbyt agresywnie. Konsekwencją czego były aż cztery rzuty karne w zaledwie 9 minut (trzy wykorzystane przez Niemki). Dziewczyny z Lubina, wybiegły w składzie: Natalia Tsvirko, Kaja Załęczna, Joanna Obrusiewicz, Kinga Byzdra, Monika Migała, Karolina Semeniuk-Olchawa oraz Vanessa Jelić.
Po kwadransie gry, miedziowe przegrywały 6:8. Dopiero w 20. minucie spotkania, za sprawą Kingi Byzdry, Metraco doprowadziło do remisu 9:9. Od tego momentu to rywalki miały więcej problemów z odnalezieniem się na parkiecie, choć ciągle dotrzymywały kroku Polkom. W 24. minucie spotkania, rywalki zdobyły ostatnią 11 bramkę w pierwszej partii. Do końca prym wiodły podopieczne Bożeny Karkut. Do przerwy było 13:11 dla miedziowych.
Na drugą partię, lubinianki wyszły w takim zestawieniu: Natalia Tsvirko, Kaja Załęczna, Klaudia Pielesz, Agnieszka Jochymek, Kinga Byzdra, Vanessa Jelić oraz Karolina Semeniuk-Olchawa. Pierwszą bramkę zdobyły Niemki. Było 12:13. W 32. minucie, sędzia dyktuje rzut karny dla Polek. Stały fragment gry egzekwuje Karolina Semeniuk-Olchawa. Znowu lubinianki odskoczyły na dwa punkty. W 34. minucie było jednak już 15:15, za sprawą Isabell Klein. Ponownie rozpoczęła się batalia o piłkę. Od 37. do 50. minuty stan rywalizacji był remisowy (17:17,18:18, 19:19, 22:22). W 52. minucie, Kaja Załęczna daje Zagłębiu prowadzenie 24:23. Gra była bardzo nerwowa, a kibice jeszcze goręcej dopingowali lubinianki. Na pięć minut przed końcem spotkania było 24:24. Nagle Niemki odskoczyły na 24:26.
Po bramkach Natalii Pielesz oraz Kingi Byzdry znowu mieliśmy remis 26:26. Była już ostatnia minuta spotkania. Niemki z kontrataku nie wykorzystały sytuacji, jednak sędzia dopatrzył się przewinienia Polki i podyktował rzut karny. Lamein Diane okazała się katem KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Niemka wykorzystała stały fragment gry i dała prowadzenie swojemu zespołowi. Podopieczne Bożeny Karkut jeszcze próbowały walczyć. Był nawet rzut wolny, ale okazało się to za mało, aby odrobić stratę w ostatnich sekundach i doprowadzić do dogrywki. Niemki schodziły z parkietu jako zwyciężczynie. Pokonały miedziowe 27:26.
– O porażce nie zadecydowały ostatnie sekundy. Raczej już początek meczu. Później przebieg spotkania też był różny. Było za mało walki w obronie. – mówiła po spotkaniu Anna Pałgan, KGHM Metraco Zagłębie Lubin.
Tak skomentowała mecz Bożena Karkut, trener miedziowych. – Myślę, że byłyśmy godnymi przeciwniczkami. Chciałyśmy bardzo wystąpić w Lidze Mistrzyń. To marzenie każdego zespołu. Niestety zarówno pierwsza jak i druga połowa pokazały dużo błędów. Nie było zbyt dobrej gry skrzydłami. Vanessa nie zagrała dzisiaj Zyt dobrze, Karolina też nie do końca skutecznie. Oczywiście grając w tych rozgrywkach trzeba się liczyć również z porażką. Walczyłyśmy jednak do samego końca.
Dziś wspaniałą prace wykonali kibice. W większości byli to uczniowie i uczennice lubińskich szkół. – Zawsze są przy nas. Na parkiecie są oczywiście tym ósmym zawodnikiem – mówiła po spotkaniu Izabela Czarna, KGHM Metraco Zagłębie Lubin.