Zawodnik lubińskiego Klubu Koreańskiej Sztuki Walki Taekwon-do Tomasz Pilarz wrócił z Grand Prix Polski z brązowym medalem. Jest to sukces tym większy, że popularny „Guma” powrócił na matę po blisko czteroletniej przerwie.
Skąd pomysł na powrót na matę?
We wrześniu zeszłego roku udało mi się otworzyć salę, gdzie poza zajęciami fitness jogi oraz samoobrony, mam również możliwość trenowania TaeKwonDo. Dzięki temu udało mi się wznowić systematyczny trening. Wcześniej było z tym różnie, zajęcia prowadzone przez Trenera Doleckiego zaczynają się o godzinie 17.30. Jest to godzina o której często jestem jeszcze w pracy i udział w treningach był niemożliwy. Teraz udaje mi się godzić prace, życie rodzinne (mam trzy córeczki) oraz pasję. Pozostało mi jeszcze tylko sprawdzić czy trening idzie we właściwym kierunku. Chciałem jeszcze raz poczuć dreszcz adrenaliny przed samym startem, musze przyznać że bardzo brakowało mi udziału w zawodach.
Jak oceniasz swój występ na Grand Prix?
Zawsze mogło być lepiej, jednak po tak długiej przerwie mogę uznać start za udany. Przegrałem walkę o wejście do finału z aktualnym mistrzem świata w mojej kategorii – Darkiem Idzikowskim. Znamy się od dawna, razem trenowaliśmy w kadrze, często walczyliśmy ze sobą na turniejach. Muszę przyznać, że poprowadził walkę pod swoje dyktando i wygrał ją zdecydowanie. Nie udało mi się niestety zrealizować planu na ten pojedynek. Niemniej jednak jestem zadowolony z samej walki, jest ona zarejestrowana i mam materiał do analizy.
Kiedy następny start – Mistrzostwa Polski?
Niestety tak się składa, że w dniach kiedy są MP będę już w drodze na urlop, zaplanowany i wyczekiwany od dłuższego czasu. Planuje start w Polish Open planowanym w październiku – międzynarodowy turniej na miesiąc przed mistrzostwami świata – duże wyzwanie, wszyscy będą już w formie – każda ekipa będzie chciała sprawdzić co można jeszcze poprawić, doszlifować przed najważniejsza imprezą. Na marginesie musze dodać, że po zakończeniu ostatnich zawodów trener kadry narodowej mężczyzn zwrócił się do mnie z pytaniem czy nie rozważył bym powrotu do kadry. Uznał, że byłbym istotnym wzmocnieniem drużyny. Bardzo mi tym podbudował, niestety musiałem odmówić.
Dlaczego?
Rodzina, firma którą prowadzę razem z kolegą, salka do fitness i jogi. Nie mam możliwości pogodzenia tego z wyjazdami na zgrupowanie kadry. Szkoda.
A jak oceniasz występ pozostałych zawodników lubińskiego klubu?
Nie wszystkie walki widziałem, uwagi które miałem przekazałem zawodnikom. Myślę, że pokrywały się z tym co mówił Trener Dolecki.
LL