Szulc: Liga nauczyła nas, żeby uważać na każdego

20

Choć przez większość rundy jesiennej znajdowali się na prowadzeniu w swojej grupie B-klasy, to ostatecznie zmagania zakończyli na trzecim miejscu. Fortuna Obora nie zamierza jednak odpuszczać i wiosną powalczy o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W związku z tym o sytuacji w zespole i planach na przyszłość postanowiliśmy zapytać kierownika drużyny – Grzegorza Szulca.

Trzecie miejsce po rundzie jesiennej w B-klasie to dla Fortuny Obora sukces czy sportowe rozczarowanie?

Nie mogę tak oceniać pierwszej części sezonu. Natomiast mogę powiedzieć, tylko tyle że po naszym przyjściu rok temu do tej drużyny zastaliśmy pozostałości starej drużyny. Dlatego wraz z trenerem wzięliśmy się do pracy i stworzyliśmy grupę ludzi, którzy w niedziele chcą pograć w piłkę. Dzięki czemu panuje u nas fajna atmosfera i każdy, kto przychodzi od razu zostaje zaadoptowany do naszej paczki. Wracając do pytania gdyby nie ostatni mecz z Zametem, w którym przegraliśmy 2:5 byłoby fajne zakończenie jesieni na pozycji lidera. Lecz zderzyliśmy się z realiami i niestety prowadząc całą cześć sezonu jako liderzy kończymy jesień na 3 miejscu. Porównując tą jesień do poprzedniej jest duży progres. Rok temu brakło nie wiele do awansu. Może w tym roku damy rade i postaramy się by na koniec sezonu sprawić niespodziankę i awansować. Jednak może i dobrze, że atakujemy wiosnę z 3 miejsca ?

Tak jak wspominałeś – w początkowej fazie to Wy nadawaliście ton rozgrywkom B-klasy. Co się stało, że Fortuna w końcówce już regularnie zaczęła tracić punkty?

Tak zgodzę się z tym. W pierwszym meczu pomógł nam regulamin i zyskaliśmy trzy punkty a w pozostałych meczach po prostu pokazaliśmy wyższość i wygrywaliśmy. Końcówka rundy jesiennej nie wyszła nam z powodu braków kadrowych i kontuzji. W jednym z meczów poważnej kontuzji nabawił się Artur Bogatko. Doznał złamania kości piszczelowej ze strzałkową. Później odpadło nam kilku graczy między innymi Daniel Halko, który był ostoją defensywy (kontuzja kostki) czy Bartosz Stasiewicz (uraz kolana). Chciałbym by wszyscy powrócili zdrowi i zdolni do gry.

Straconych punktów, w którym z Waszych meczów najbardziej szkoda?

Żal mi ostatniego meczu z Zametem, gdzie przegraliśmy 2:5. Goście wyprowadzili kilka akcji, z czego byli skuteczni aż w pięciu, z których uzyskali gole. Szkoda było mi też straconych punktów z Nową Wsią i Sobinem. Boisko w Sobinie gdzie rozegraliśmy mecze z tymi dwoma rywalami nie jest dla nas łaskawe. Powiem szczerze – nie chciałbym już tam nigdy rozegrać meczów.

Na całe szczęście nie tylko Wy traciliście punkty i przed rundą wiosenną macie tylko dwa oczka straty do liderującego Zametu II Przemków. Kto będzie Waszym najgroźniejszym rywalem w walce o awans?

Ta liga nauczyła mnie, żeby uważać na każdego. Mieć szacunek do każdego rywala, bo nawet najgorszy klub może sprawić niespodziankę. Dyplomatycznie moje zdanie jest takie, że w naszej lidze drużyny liczące się o awans oprócz nas to: Zamet II Przemków, Unia Szklary Górne, Hejduk Kłobuczyn oraz Amator Wierzchowice.

By walczyć o awans trzeba jednak chyba poprawić nad kadrą Fortuny. Czy są przewidziane jakieś transfery do zespołu?

Jeśli chodzi o to chcielibyśmy ściągnąć kilku zawodników bez przynależności klubowej na dowolną pozycję. Na tą chwilę obserwujemy 2 zawodników bez przynależności klubowej. Mogę tylko zdradzić, że obydwaj mają szesnaście lat. Musimy poszukać zastępstwo za kilku graczy, których nam odpadło przez kontuzję. Jeżeli będą zainteresowani grą to zachęcamy do przyjścia i sprawdzenia się. Od lutego przy dobrej temperaturze ruszamy z przygotowaniami. Planujemy 3-5 sparingów, w których można się sprawdzić.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY