6-letni chłopiec postawił wczoraj na równe nogi lubińskich policjantów. Dziecko bawiło się na jednym z placów zabaw na Przylesiu, gdy nagle zniknęło swojej mamie z oczu. Po kilku godzinach poszukiwań okazało się, że rezolutny malec sam wrócił do domu… w Małomicach.
Zgłoszenie o zaginięciu chłopca policjanci otrzymali wczoraj popołudniu. – Na miejsce natychmiast skierowaliśmy wszystkie patrole, które skrupulatnie przeszukiwały okolice Przylesia – relacjonuje oficer dyżurny lubińskiej policji.
Nikt nie podejrzewał jednak, że 6-latek przemaszeruje z Przylesia do Małomic. – Okazało się, że chłopiec bardzo dobrze znał tę drogę, więc wszystko dobrze się skończyło – dodaje dyżurny.