Pijany 70-latek wybrał się samochodem na poszukiwania żony. Okazało się, że kobieta nie zaginęła i od jakiegoś czasu przebywa u córki, o czym lubinianin…. zapomniał.
70-letni lubinianin najpierw próbował zgłosić zaginięcie żony na policji. Wczoraj rano przyszedł na komendę.
– Twierdził, że żony nie ma już jakiś czas i bardzo się o nią martwi – mówi młodszy aspirant Sylwia Wilk z lubińskiej policji. – Na pytanie, czy sprawdzał czy żona nie przebywa u rodziny, mężczyzna nie umiał odpowiedzieć. W końcu stwierdził, że musi to sprawdzić i opuścił komendę – dodaje.
Kilkadziesiąt minut później policjanci z drogówki zatrzymali owego 70-latka do kontroli. Tłumaczył funkcjonariuszom, że szuka żony. Okazało się, że mężczyzna jest pijany. Miał półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Szybko znalazła się żona, która ponoć zaginęła. Kobieta była u córki, która nie mieszka wcale daleko, bo w powiecie lubińskim. 70-latek jednak o tym zapomniał.
Teraz mężczyzna stanie przed sądem. Za prowadzenie pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat więzienia.