Szukają zabójcy kochanego przyjaciela

21

Jakim trzeba być zwyrodnialcem, by z zimną krwią zabić niewinne stworzenie? Piesek przez dziewięć lat był pupilem całej rodziny. Od wczoraj wszyscy po nim płaczą i nie potrafią zrozumieć, jaką satysfakcję mógł mieć barbarzyńca, który bez powodu śmiertelnie strzelił do ich przyjaciela?

 

Nasi Czytelnicy nie potrafią powstrzymać łez. W niedzielę, jak zwykle zabrali ze sobą pieska na działkę. Kiedy właściciel zorientował się, że za długo nie wraca – poszedł go szukać. Na przeciwko parkingu na alejce obok biura znalazł nieżywego psa. Kilkadziesiąt metrów od swojego ogródka. Nieznany oprawca wystrzelił w brzuch psiaka z broni niewiadomego pochodzenia. Kula przebiła zwierzę na wylot.

Właściciele czworonoga powiadomili policję, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, do którego doszło tuż przed południem. Rzecznik lubińskiej policji, starszy aspirant Jan Pociecha przyznaje, że trwa dochodzenie w tej sprawie.

 

Zrozpaczeni właściciele na własną rękę szukają świadków tego okrucieństwa. Osoby, które widziały to zajście lub kogoś z bronią w okolicach działek ROD „Akacja” (w kierunku na Ścinawę), proszone są o kontakt pod numer telefonu komórkowego: 783-124-360 lub adres – kamgac@go2.pl

– Może ktoś się chwalił, że tak postąpił z naszym wspaniałym Ferdusiem? – mówi łamiącym głosem właściciel. – Nasz piesek był dobrze znany na tych działkach, często tam bywał. Szukamy wszelkich informacji na ten temat. On był niegroźny, nikomu by krzywdy nie zrobił, nie zasłużył na taki los. Bardzo zależy nam na wyjaśnieniu tej sprawy – apeluje do naszych Czytelników właściciel pieska.


POWIĄZANE ARTYKUŁY