Szturmem pod biuro zarządu

19

LUBIN. Mahomet nie przyszedł do góry, więc góra pójdzie do Mahometa – związkowcy z ZZPP, którzy dziś spotkali się na cechowni w Rudnej, uradzili, że skoro prezes nie chce wysłuchać ich żądań i spotkać się z załogą, są gotowi, jak mówi Zbrzyzny, na najdalej idące uciążliwości wobec pracodawcy. Nie wykluczają też marszu pod biuro zarządu, gdzie chcą publicznie przesłuchać prezesa.

 

Jak mówi Ryszard Zbrzyzny, na spotkaniu rady programowej Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego obecnych było ponad 300 członków, a mimo to prezes nie znalazł czasu, by się z nimi spotkać.

– Zapraszaliśmy go w oficjalnym piśmie, mamy potwierdzenie, że dotarło, ale nikt z zarządu nie przyjechał – nie kryje złości lider ZZPPM. – Skoro więc Mahomet nie przyszedł do góry, to góra pójdzie do Mahometa – zapewnia Zbrzyzny.

Na razie związkowcy nie ustalili żadnych konkretów, kiedy i jak miałby wyglądać marsz pod siedzibę KGHM. Są jednak pewni, że nie poprzestaną na organizacji referendów, które pokazały, że wszystkie oddziały Polskiej Miedzi są za strajkiem. – Teraz trzeba poszukać innych ścieżek działania, oczywiście w granicach prawa. Planujemy też spotkanie z innymi związkami i ewentualnie przyjęcie wspólnej strategii.

Co na to zarząd? Na razie nie wiadomo. Nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem spółki Dariuszem Wyborskim, który z prezesem Herbertem Wirthem przebywa dziś w Warszawie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY