SZOPKA NOWOROCZNA – absurdy 2009

32

Raz do roku tak się składa, że wielu notablom wygarnąć wypada. I choć nie wszystkie uwagi są tu może i trafione. Nic na to nie poradzimy. Trefne, bo tak jak i my – nierzadko zmyślone. Dzisiaj chcemy wam powiedzieć szczerze, co nas zwykle na obstrukcje bierze. Niby rzecz jest oczywista. Jednak jedno halo – nie pisał tego żaden artysta. Amator pierwszej wody, co pisarskich sił dopiero próbuje i mistrzów swych najlepszych nieudolnie małpuje. Doskonale też i wiemy, że kto nie zrobił szopkowej kariery, ten nie będzie z nami szczery. Żadnej krytyki się nie obawiamy, bo i tak was w nosie mamy.

A oto absurdalne podsumowanie znaczących wydarzeń politycznych, sportowych, kulturalnych i towarzyskich minionego roku z nutą częstochowskiej rymowanki i domieszką bazarowych przypraw:

Stańczyk 1 i Stańczyk 2 (w grupie lubinian)
Choćby nawet starostwo z magistratem wojować przestało.
I tak by nudą nie wiało. Tyleż się rzeczy w tym roku działo!
Były wybory i dwa referenda, a wciąż nas traktują niczym bydlęta.
Na całe szczęście ciągle są święta i szampana butelka tu pęka.

 

Zdetronizowany prezes klubu sportowego: Paweł Jeż
Co wy tam błazny wiecie… Najważniejszy jest futbol na świecie!
Stadion postawiłem wam nowy i zespół stworzyłem morowy.
Trenerów nam dobrych też nie brakowało, ino punktów jakoś było mało.
Miedziowi więcej czadu by dali, gdyby mnie zawczasu z roboty nie wylali.
Ściągnęli do nas wrocławskich dezerterów, którym zabrakło ikry do transferów.

Ulubiony działacz sportowy: Dariusz Machiński
Stary, bzdury wygadujesz! Błyskotliwej kariery mi chyba winszujesz.
Znajdź tu chłopie drugiego menedżera, co by u kibiców więcej punktów nazbierał.
Każda ma wizyta tak porusza tłumy, że aż z wrażenia jęczą wszystkie trybuny.
Takiego aplauzu nie miałeś nawet wtedy, jak otwierałeś podwoje Dialog Areny!

 

Sympatyk miejscowej drużyny futbolowej: Marcin Braszczok
Tak, tak. Ja, jako kibol stary, słyszałem na twój temat pikantne ballady.
Znane mi są hasła rozwieszane na mieście i niejedna piosenka o niecenzuralnym tekście.
Przestań gadać głupoty kolego, bo nam wszystkim żal już słuchać tego.
Lepiej spływaj z Odry nurtu biegiem, bo to mądrzejsze działanie niż starszyzny pudłowanie.

 

Pan, którego majątek spędza sen z powiek: Dariusz Miłek
Panowie, po co te swary i kłótnie, skoro wasza dyscyplina to zwykła popelina! Stąd wolę opłacać chociażby kolarzy od waszych fryzjerskich dygnitarzy.
Przyznajcie otwarcie i szczerze, że was złość na mój obuwniczy sukces bierze. Zamiast się spierać publicznie, przyznajcie mi no tu ślicznie: Zżera was zazdrość szczera na widok niejednego na mym koncie zera. Zresztą prawda jest taka: nic się nie umywa do mego okrąglaka.

 

Proboszcz znanej parafii katolickiej: Jacek Falkowski
Oj, nieładnie bracie biznesmenie. Twa rotunda zasługuje na wieczne potępienie! Ludzi gonisz do świątyni pieniądza. Taka jest w tobie zarobku żądza!
Zamiast ludźmi z Cuprum do nocy tyrać. Nie daj się dłużej przekonywać: Odpuść wiernym pracę w niedzielę. Wszak chińskie buty nie pomogą w otrzymaniu pokuty! Każdy grzech może być jednak odpuszczony. Wystarczy, że rzeknę słówko z ambony.


Nowy spec od bezpieczeństwa publicznego: Tomasz Gołaski
Co ja tu słyszę? Opada mi szczęka! Czemuż to wielebny biznesmena tak nęka?
Jakieś konszachty, interesiki? Zaraz znajdziemy paragrafiki!
A na swym koncie mamy wyniki: Ciacho Roku i rozbicie narkotykowej kliki.

 

 

Stańczyk 2 (w grupie lubinian)
Ależ oczywiście, panie szeryfie. Niejeden zausznik, jak z rękawa nas sypie.
Licząc na policji pobłażanie, wtapia wspólników za maryśki dilerowanie.
Szkoda tylko, że dla równowagi, nie wspomniał pan o rozbitych radiobrykach i niesłusznie wlepionych mandacikach.

 

Człowiek z wrodzoną sobie galanterią: Krzysztof Olszowiak
Za te błaznów szydzenia, wszyscy internauci już dawno powinni pójść do więzienia!
Zaangażuję policję całą, by się pozbyć problemu istoty i wreszcie dowieść swej cnoty.
A żem godny zaufania, świadczy fakt mego oddania do starosty torebek pilnowania.

 

 

Celebrytka: Małgorzata Drygas-Majka
Zaufanie do swego rzecznika mam wielkie. I go nie zmienię za skarby wszelkie.
Nie dam się jednak zmanipulować i jakimiś nierobami szykanować. Toż za takie słowa z miejsca grozi sprawa sądowa!
Wszystkim wam żal serce ściska, że jestem znana z niejednego nazwiska. Zaznałam smaku sławy, odkąd na Hutniczej zaczęliśmy bilbordowe zabawy.

Kwintesencja obietnic bez pokrycia: Piotr Borys
Małgosiu kochana, bądź tak jak dawnej przez swych pacjentów zrehabilitowana.
Zamiast się złościć i wściekać, obiecaj coś ludziom… i zwlekaj, i zwlekaj.
Sam jestem tego najlepszym przykładem. Co ja się w życiu naobiecywałem!
Wszak to najlepsza metoda na świecie, by później błyszczeć w eurogabinecie.

 

Komentator radiowy, ofiara procesu: Marek Bubnowski
Wy tutaj sobie tak pięknie słodzicie, a przy najtrudniejszym to tylko nas widzicie.
Kazaliście radzie odwołać Raczyńskiego i wyszły z tego Jaja Grubego.
Łamigłówka była niby prosta, lecz szyki pokrzyżowała niejaka Szydłowska.
Sprawa nie mogła być prosta, skoro wpadkę zaliczyła nawet córka szefowej starostwa.

 


Stańczyk 1 (w grupie lubinian)
Społeczeństwo zrobiło z was wała i orzekło, że referendum to chała.
Pokazując gest Kozakiewicza dowiodło, o czym gada ulica.
A zamiast sportowej hali – pustka po oczach wciąż wali.
Nie mówiąc już o szczurzej dziurze, co wkurza nas najdłużej.

 

 

Wódz od niepodzielnej i niewidocznej władzy: Robert Raczyński
Dobrze przecież wiecie, że lubińskie społeczeństwo jest mi najbliższe na świecie!
Chciałem wam dać obiekt sportowy i nawet sławojki dla ekstrawygody.
Niestety, na nic me zachody, skoro PO rzuca kłody.
W nowych wyborach może być draka taka, że nas wszystkich wsadzą do jednego kajaka.

 

Społeczniczka wojująca z brunatną inwazją: Irena Rogowska
Jak ja przegonię kopalnię węglową, to mam z głowy kampanię wrześniową.
Wybory de facto mam już wygrane i mandat wójta gwarantowane.
Nie po to w pocie czoła walczę z odkrywką, by zostać polityczną emerytką.
Niech spływa Energetyka! Bo jak mi się uda, to i w Szklarach zdziałam cuda.


Absolutnie niepolityczny spec od górnictwa: Herbert Wirth
Mnie tam polityka w ogóle nie zajmuje, bo swą fuchę z konkursu przecie piastuje.
Polską Miedź znam jak własną kieszeń i nie ponoszę żadnych wyrzeczeń.
Moi poprzednicy mieli z tym kłopoty i zaliczali wieczne odloty.
Związkowcom skutecznie gęby knebluję, bo czarnym piarem się wysługuję.
Nas kryzys w ogóle nie sięga, wystarczą polityczne pacholęta.

Notoryczny ekspert gospodarczy z ambicjami: Marek Wojnarowski
I tu się z przedmówcą zgodzić nie mogę. Wszak me ambicie budzą wrogów trwogę.
Europorażką się nie zrażam i na następne kampanie narażam. Nic się nie liczy: koszta, obelgi. Bo najważniejsze, że jestem wielki! Wasza mina może być nietęga, jak poskromię niejednego konkurenta, Najważniejsze, że mam zdolnego syna, co samolotom skrzydła podcina!

Charyzmatyczny blond podnoszący ciśnienie: Marcin Madox Majewski
A mnie to wszystko nic nie bierze, bom sam pomyślał o własnej karierze.
Niech w Lubinie czy necie, gadają o mnie różne śmiecie.
A ja widziałem nie takie cuda i wiem, że mi się na sto procent uda.
Nie mówię tego dla jaj. Mam talent i zna mnie już cały kraj!


POWIĄZANE ARTYKUŁY