Już w 3. minucie trener przyjezdnych, Jerzy Ciepliński poprosił o czas. Wtedy było 3:0 dla "Miedziowych". Kiedy w 6. minucie było 6:1 dla Zagłębia wydawało się, że lubinianki odniosą pewne zwycięstwo. Przewaga podopiecznych Bożeny Karkut wynosiła 3-4, aż do 20. minuty. Wtedy gdynianki zaczęły odrabiać straty. Jeszcze w 26. minucie lubinianki prowadziły 14:12, ale końcówka tej części spotkania należała do przyjezdnych. Łączpol rzucił trzy bramki, tracąc jedną i było 15:16.
Od początku drugiej połowy zarysowała się przewaga gdynianek. Znakomicie grała Sabina Kobzar, a w bramce świetnie spisywała się Małgorzata Sadowska, która sprawiła najwięcej problemów zawodniczkom Zagłębia. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, kiedy na tablicy wyników było 24:18 dla.. Łączpolu! Wydawało się, że lubinianki nie zdołają już się podnieść. Nic bardziej mylnego. Niesione dopingiem kibiców podopieczne Bożeny Karkut zaczęły odrabiać straty. W 56. minucie lubinianki przegrywały już tylko jedną bramką – 25:26. Prawdziwe emocje miały miejsce w samej końcówce. Lubinianki doprowadziły do remisu, obroniły rzut gdynianek, a kontrę na osiem sekund przed końcową syreną zakończyła Kinga Byzdra!
KGHM Metraco Zagłębie Lubin – Vistal Łączpol Gdynia 27:26 (15:16)
Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz, Czarna – Załęczna 3, Piekarz, Ciepłowska 1, Lisowska, Semeniuk-Olchawa 4, Obrusiewicz 3, Palucz 2, Jelić 2, Bader 5, Byzdra 4.