Szkoła Muzyczna świętuje 40-lecie

95

Jedyna placówka w Lubinie, która kształtuje dzieci i młodzież pod kątem muzycznym właśnie skończyła 40 lat. Na uroczysty jubileusz Państwowej Szkoły Muzycznej pierwszego stopnia, który odbył się w Centrum Kultury Muza, przybyło dziś wielu gości. Na scenie wystąpili obecni uczniowie i absolwenci, wśród których znaleźli się między innymi Beata Dunin-Wąsowicz, Kasia Wilk, Piotr Łopaciński i Rafał Szatan.

W gronie pedagogicznym placówki są nauczyciele z wieloletnim stażem. Jednym z nich jest Teresa Raba-Łytko, nauczycielka gry na fortepianie i akompaniatorka. W Państwowej Szkole Muzycznej pracuje od 20 września 1975 roku, czyli od pierwszego dnia jej istnienia. Dziś odebrała nagrodę za wkład w rozwój edukacji muzycznej w Polsce.

– Na początku warunki były bardzo skromne. Przy ulicy Odrodzenia 30 mieliśmy mały lokal z zaledwie trzema salami. Nie mieliśmy żadnego fortepianu, było tylko pianinko i niewiele innych instrumentów, ale wystartowaliśmy i pełni zapału zaczęliśmy uczyć – mówi Teresa Raba-Łytko.

Nauczycielka wspomina, że w tych trudnych początkach towarzyszył im wiszący na ścianie plakat przedstawiający Everest. I widok tego szczytu jest w jej ocenie symbolem drogi, którą przeszła szkoła oraz sukcesów, jakie osiągnęli i wciąż osiągają jej uczniowie. I chociaż nauka w szkole muzycznej – jak w przypadku wysokogórskiej wspinaczki – wymaga podjęcia dużego trudu, systematycznych ćwiczeń i poświęceń, placówka wciąż przyciąga młodych ludzi.

– Od najmłodszych lat jestem zainteresowana muzyką, zawsze pociągał mnie świat artystyczny. Powiedziano mi, że w takim razie powinnam pójść do szkoły muzycznej, bo to mi się przyda w życiu. Dlatego zdecydowałam się na ten krok i zapisałam się – mówi Martyna Mizgała, uczennica w klasie fortepianu.

Czasami w wyborze szkoły pomagają rodzice. Tak było w przypadku Wojciecha Grzelińskiego, który ukończył Lubińską Szkołę Muzyczną w cyklu sześcioletnim, w klasie klarnetu. – Jeżeli chodzi o instrument, zadecydowali za mnie rodzice, ale jestem im wdzięczny. Miałem okazję nauczyć się gry na klarnecie pod okiem naprawdę wspaniałego nauczyciela – mówi młody muzyk.

Przez 40 lat działalności Państwowa Szkoła Muzyczna wykształciła wielu muzyków, którzy znani są w kraju i za granicą. Pedagodzy przyznają jednak, że w szkole brakuje jeszcze jednej rzeczy. – Naszym największym marzeniem z tej chwili jest własna sala koncertowa, taka z prawdziwego zdarzenia. Od wielu lat się o to staramy. Kilka razy pojawiały się osoby, które obiecywały nam pomóc w tej kwestii, ale ciągle są jakieś trudności – mówi Teresa Raba-Łytko.

O znaczeniu sali koncertowej w życiu artysty opowiada też światowej sławy sopranistka Beata Dunin-Wąsowicz, jedna z wielu znanych absolwentów lubińskiej szkoły: – Każdy koncert to piękne przeżycie, które dostarcza niebywale silnych wrażeń i przynosi coraz to nowe doświadczenia. Moje najpiękniejsze wspomnienia pochodzą właśnie z sal koncertowych. Życzę wszystkim uczniom, którzy dziś doskonalą tu swoje muzyczne umiejętności, by odnaleźli swoją drogę i też mogli przeżywać takie chwile.

Materiał wideo: https://youtu.be/eJYgy3dsBVo


POWIĄZANE ARTYKUŁY