LUBIN. Niewłaściwa organizacja pracy doprowadziła do tragicznego wypadku w Zimnej Wodzie, gdzie podczas prac w studzience kanalizacyjnej zginął pracownik Gminnego Zakładu Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Księginicach – tak wynika z protokołu Państwowej Inspekcji Pracy. Zawinił pracodawca więc dwie osoby zostały już ukarane mandatem, a w stosunku do trzeciej – która zawiniła w największym stopniu – PIP skierował wniosek do sądu.
– Nasza kontrola potwierdziła to, co podejrzewaliśmy już wcześniej – praca w studzienkach kanalizacyjnych, która uznawana jest za szczególnie niebezpieczną, była przeprowadzona niewłaściwie – tłumaczy Jan Buczkowski, kierownik legnickiego oddziału PIP.
Zdaniem inspektorów, pracownicy przed zejściem do kanału, powinni być wyposażeni w sprzęt do pomiaru stężenia tlenu. Takie urządzenia powinny też wskazać czy w studzience nie ma innych toksycznych substancji. – I jeśli takowe by wystąpiły, należało wyposażyć pracowników w indywidualne środki ochrony dróg oddechowych, a także sprzęt asekurujący, czy szelki i linki. Tego wszystkiego zabrakło – wylicza kierownik Buczkowski.
Ponadto, kiedy pracownicy GZUKiM-u wymieniali zawory w studni, zabrakło kierownika, który nadzorowałby ich pracę. – Osoby odpowiedzialne za tę sytuację zostały już ukarane. Ponadto inspektorzy wydali nakazy, żeby wyeliminować te błędy z zakładzie pracy – dodaje szef PIP.
Niezależnie od kontroli inspekcji pracy, śledztwo w tej sprawie prowadzi też prokuratura. Na razie wiadomo, ze przyczyną śmierci 59-letniego lubinianina, który w Zimnej Wodzie wykonywał prace z czterema innymi kolegami, było prawdopodobnie zatrucie siarkowodorem. Do wypadku doszło 2 listopada ubiegłego roku.
Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,16572,zatruli_sie_gazem_lub_szambem_foto_.html
www.lubin.pl/aktualnosci,16575,jeden_z_mezczyzn_zmarl.html
www.lubin.pl/aktualnosci,16658,lubinianina_zabil_gaz.html