Prezydent Lubina, Robert Raczyński wielokrotnie mówił publicznie, że jego bezpartyjność drażni partię rządzącą. – Gdybym układał się z politykami PO, nie byłoby takich problemów – mówi otwarcie. Słowa gospodarza miasta potwierdziła kandydatka Platformy, która kilka dni temu bezskutecznie walczyła w przedterminowych wyborach o fotel burmistrza w podwrocławskim Miliczu.
Jak gospodarz miasta nie jest z namaszczenia PO, nie ma co liczyć na przychylność urzędu marszałkowskiego i może zapomnieć o dotacjach na gminne inwestycje – wynika z sugestii kandydatki na burmistrza Milicza, która z kretesem przegrała niedzielne wybory.
Pomimo poparcia kolegów z Platformy Obywatelskiej – otrzymała jedynie 20 proc. głosów. Jej konkurent ze stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI wygrał mandat w cuglach, otrzymując miażdżącą, bo aż 80-procentową przewagę.
Na wygłaszane przez nią opinie natrafił dziennikarz wrocławskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, Jacek Harłukowicz. Tekst wywołał poruszenie w dolnośląskim świecie polityki. Zachęcamy do lektury:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7668621,Kandydatka_na_burmistrza_Milicza_straszyla_wyborcow.html