Spotkanie 5. kolejki Superligi Mężczyzn było ciekawym widowiskiem dla miedziowych kibiców. Na hali RCS, zespół Jerzego Szafrańca ograł WKS Śląsk Wrocław. Zwycięstwo w dolnośląskich derbach miało wymiar podwójny, otóż miejscowy zespół po raz pierwszy w tym sezonie zanotował 2 punkty i to jeszcze na własnym terenie. Poniżej wypowiedzi trenerów o obu ekip.
– Mogę mieć pretensję do gry w obronie, bo u siebie nie traci się trzydziestu sześciu bramek. Tak jednak na poważnie, to próbowaliśmy wszystkiego w tym spotkaniu. Na dobrym i skutecznym procencie grał w ataku pozycyjnym zespół gości i ten moment przełomowy przyszedł, kiedy Patryk Małecki odbił tych kilka piłek. Wykorzystaliśmy wtedy kontry i zagraliśmy tak, jak powinniśmy grać do tej pory. Dzięki temu posiadaliśmy już później pięciobramkową przewagę i mogliśmy nieco spokojniej grać. Ostatecznie wytrzymaliśmy te ciśnienie i chcę pochwalić cały zespół za walkę. Cieszy pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie, bo to dla nas taki oddech, bo przed nami trudny wyjazd do Puław. Myślę, że pojedziemy tam nieco spokojniejsi – komentuje Jerzy Szafraniec, trener MKS Zagłębia Lubin.
– Przede wszystkim gratulacje dla trenera Szafrańca i chłopaków z Lubina. Sądzę, że wygrali ten mecz zasłużenie, bo było to widać na parkiecie. Kiedy traci się trzydzieści osiem bramek, to niemożliwością jest wygrać takie spotkanie. Tutaj upatruję główną przyczynę porażki. Co prawda próbowaliśmy gonić, ale się to nie udało. Lubin dostał jeszcze dwie kary, które mogły nam dać nadzieję na remis, jakieś punkty. Zawody były na pewno ciekawe, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów – przyznaje Piotr Przybylski, trener WKS Śląska Wrocław.