Jak wygląda Święty Mikołaj? No to pytanie młodsza część
społeczeństwa odpowie, że jest rumiany, jowialny, ma siwą brodę i nosi biało-czerwony kubrak. Niektórzy dodadzą
jeszcze, że jeździ saniami i trzyma worek z prezentami. Czy komuś przyjdzie do głowy, że tak
naprawdę jest… biskupem? I że tradycyjny sposób przedstawiania Świętego
Mikołaja w Polsce, powszechny jeszcze
30 lat temu, to wizerunek biskupa z pastorałem w ręku i tiarą na głowie?
– Mikołaj przynosi prezenty, czy jest biskupem nie wiem –
odpowiada 9 – letni Patryk.
– Ja doskonale
pamiętam jak przedstawiano Świętego Mikołaja w latach mojego dzieciństwa, miał
insygnia biskupie, budził szacunek – mówi z kolei poseł Piotr Cybulski z
Lubina. – Jestem tradycjonalistą, niepotrzebnie wizerunek Mikołaja, jaki
przeniknął do nas z USA jest tak nachalnie lansowany. Jest sympatyczny, ale
zapominamy w ten sposób o własnej tradycji – ubolewa poseł.
I tu dochodzimy do sedna, czyli faktu, że ten nowy Mikołaj
został już w latach 30. ubiegłego wieku wypromowany przez koncern Coca-Cola,
choć wymyślono go wcześniej. Rysownik Huddon Sundblom otrzymał zadanie takiego
poprawienia tradycyjnej postaci amerykańskiej kultury, by kojarzyła się z marką
napoju. Tak też się stało. Po 77 latach promocji tej "komercyjnej wersji
Mikołaja" jest on już obecny w naszej świadomości.
A przecież Święty
Mikołaj istniał naprawdę. Nie mieszkał w zaśnieżonej Laponii, lecz na terenie
dzisiejszej Turcji. Żył w latach 270 – 352. Zasłynął z miłosierdzia, był bowiem
bardzo bogatym człowiekiem, który jednak chętnie dzielił się z potrzebującymi.
W dowód uznania mieszkańcy miasta Mira wybrali go biskupem. Jego szczątki do
dziś spoczywają we włoskim Bari.
– Do naszego
przedszkola co roku trafiają oferty mikołajowych wizyt od wyspecjalizowanych w
tym firm, jednak żadna nie dysponuje strojem nawiązującym do Polskiej tradycji
– mówi Barbara Domonik, wychowawczyni w
jednym z lubińskich przedszkoli. – Gdy zabrałam własne dzieci na zabawę
mikołajkową organizowaną przez Kościół, musiałam im wytłumaczyć, dlaczego tu
Mikołaj różni się od tego, którego znają.
JM