Świąteczne drzewka za krew – wyjątkowa akcja w szkole

1289

Wszystko wskazuje na to, że ta akcja odbywać się będzie co roku, cieszy się bowiem ogromnym zainteresowaniem. W Szkole Podstawowej nr 3 w Lubinie już po raz drugi zorganizowano przedświąteczną zbiórkę krwi. W zamian za podzielenie się tym bezcennym życiodajnym płynem, krwiodawcy otrzymywali choinki – wszystko po to, by wieść o zbiórce niosła się jak najdalej. – To piękne, że zebraliśmy się tutaj razem i oddajemy krew: pracownicy szkoły, nauczyciele i rodzice. Zwiększenie świadomości, jak bardzo krew jest potrzebna, jest dla nas bardzo ważne – przyznają Renata Bodyk, Sylwia Szumilas i Anna Lesisz-Paluszkiewicz, nauczycielki, które zorganizowały akcję.

W ubiegłym roku na dobry początek i rozpęd, w tym już na większą skalę w Szkole Podstawowej nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi w Lubinie zorganizowano zbiórkę krwi. Była to inicjatywa – jak mówią sami organizatorzy – oddolna, nauczycielek. W tym roku rodzice już na początku roku szkolnego pytali, czy przedświąteczna zbiórka krwi się odbędzie, bo chcieliby „zatrzymać krew” dla szkoły, w której uczą się ich dzieci. W sumie zgłosiło się do niej tym razem aż 60 osób – to nie tylko rodzice i nauczyciele, ale też ciotki, wujkowie czy dziadkowie uczniów.

– Ponieważ w tamtym roku akcja się udała i wszyscy podeszli do tego bardzo pozytywnie: i rodzice, i pracownicy, panie nauczycielki stwierdziły, że należy ją powtórzyć. Akcja jest bardzo pożyteczna – krwi przecież nigdzie się nie kupi. Chcielibyśmy organizować ją cyklicznie, czyli raz w roku – mówi Elżbieta Giżewska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi w Lubinie.

Krew od osób, które się zgłosiły do akcji, oczywiście pobierali pracownicy lubińskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.

– To fajna, taka oddolna inicjatywa, gdzie przychodzą rodzice, którzy są też naszymi krwiodawcami. Dorośli przychodzą i oddają krew i w sumie pokazują też swoim dzieciom, że można pomóc drugiemu człowiekowi – mówi Joanna Jarmolińska, kierownik terenowego oddziału w Lubinie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiodawstwa we Wrocławiu.

Każdy, kto wziął udział w akcji i oddał krew, otrzymał w prezencie… żywą – całkiem sporych rozmiarów – choinkę. Na tych, którzy niestety nie przeszli kwalifikacji, czekały stroiki świąteczne przygotowane przez uczniów, a także bombki.

Choinki miały nie tylko sprawić przyjemność krwiodawcom, ale też stać się niejako żywa reklamą przedświątecznej zbiórki krwi organizowanej w SP nr 3. Organizatorki liczą, że dzięki temu w przyszłym roku jeszcze więcej osób weźmie w niej udział. Wszystkie choinki zdobyły same: część od nadleśnictwa, część od prywatnego darczyńcy.

Renata Bodyk, Sylwia Szumilas i Anna Lesisz-Paluszkiewicz, nauczycielki, które zorganizowały akcję

– W tym roku postawiłyśmy poprzeczkę wysoko, bo niespodzianką są choinki, które naprawdę ciężko było zdobyć, ale udało się – uśmiecha się Sylwia Szumilas, jedna z nauczycielek, które zorganizowały zbiórkę krwi w SP 3. – Dużo pracy włożyli rodzice i wychowawcy. Naprawdę każdy się postarał. No i mamy to – dodaje.

– Nie ukrywam, że w grupie siła. Tak naprawdę bez nas tutaj wszystkich i wsparcia mężów, żon, przyjaciół, pracowników, dzieci i ich rodziców, byśmy nie podołali. Marzymy, aby ta impreza była cykliczna, aby weszła na stałe do kalendarza szkolnego, bo wnosi bardzo dużo – mówi Renata Bodyk, organizatorka akcji.

– Oprócz tego, że pozyskujemy cenną krew, to uświadamiamy dorosłych, ale też młode pokolenie, czyli naszych uczniów, młodzież i dzieci młodsze. Zwiększenie świadomości, jak krew jest potrzebna, jest dla nas bardzo ważna. Osoby oddające krew otrzymują od nas choinki. A wiadomo, że spotykamy się z rodziną na święta, będą przychodziły różne osoby, na pewno będą pytały, skąd taka piękna choinka. Ta świadomość będzie się więc jeszcze nam zwiększała: „O, masz choinkę z takiej cudowniej akcji, a może ja też w przyszłym roku wezmę udział” – dodaje Anna Lesisz-Paluszkiewicz, organizatorka akcji.

Fot. Marlena Bielecka


POWIĄZANE ARTYKUŁY