Strzelnica odzyska swój dawny blask

3448

Szykuje się kolejna atrakcja turystyczna w naszym mieście. Mowa o przedwojennej strzelnicy znajdującej się w parku Leśnym. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jeszcze w tym roku mieszkańcy będą mogli zobaczyć, jak ten zabytkowy obiekt prezentował się w latach trzydziestych minionego stulecia. Muzeum Historyczne w Lubinie podpisało właśnie umowę na rewitalizację kulochwytów.

O planowanej inwestycji dowiadujemy się z profilu facebookowego Muzeum Historycznego w Lubinie. Opublikowany wczoraj post zawiera jednak tylko zdawkowe informacje na ten temat.

Podpisaliśmy dziś umowę na rewitalizację kulochwytów. Wszystkich trzech. Koszt zadania to 1 202 375, 58 zł netto. Wykonanie do końca roku.

– czytamy we wpisie.

Wiadomo też, że prace mają ruszyć 20 czerwca.

O szczegóły, a zwłaszcza o powody rewitalizacji, zapytaliśmy u źródła.

– Po pierwsze, jeżeli mamy mienie, które nam się powierza, to musimy o nie dbać – mówi Marek Zawadka, dyrektor Muzeum Historycznego w Lubinie. – Po drugie, taka strzelnica jest niewątpliwie ewenementem na skalę krajową. Chcemy przywrócić jej widok z lat 30. Co będzie w środku? O tym poinformujemy później – dodaje.

Jednocześnie dyrektor stanowczo zaprzeczył, jakoby na terenie parku miałyby się wkrótce odbywać strzelania. Uważa bowiem, że trudno byłoby to pogodzić z rodzinnym charakterem parku. – Tym bardziej, że to była strzelnica przeciwpancerna, a nie strzelnica do broni maszynowej czy osobistej. Dla zainteresowanych strzelaniem jest piękna strzelnica w Regionalnym Centrum Sportowym – wyjaśnia.

Muzeum będzie na bieżąco informować o postępach inwestycji oraz wyjaśniać, na czym dokładnie ma ona polegać.

– Myślę, że mieszkańcy będą zdziwieni, gdy zobaczą, jak ta strzelnica wyglądała w latach 30. To jeden z dwóch znanych mi tego typu obiektów w Europie. Podobna strzelnica znajduje się koło Bornego Sulinowa. Chcemy wyeksponować to miejsce i sprawić, żeby wyglądało estetycznie. Chcemy też uniknąć zarzutu, że za chwilę coś się zawali albo dojdzie do jakiejś tragedii – podkreśla Marek Zawadka.

Fot. Muzeum Historyczne w Lubinie via Facebook


POWIĄZANE ARTYKUŁY