LUBIN. Dla dobra śledztwa policja nie chce ujawnić, co się stało wczoraj wieczorem w tzw. samotniaku przy ul. Drzymały. W bloku socjalnym doszło do tajemniczej rozróby.
– Mieszkam w budynku niedaleko i wczoraj usłyszałam huk, a po paru minutach nadjeżdżające karetki i policję. W sumie widziałam trzy ambulanse, które kogoś zabierały – relacjonuje internautka.
Z relacji Czytelniczki wynika, że radiowozy i erki pojawiły się pod samotniakiem między godz. 20 a 21. – Szczegóły zajścia przedstawimy państwu jutro, dopiero po zakończeniu naszych czynności – mówi tajemniczo młodszy aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej policji, która zaprzecza pogłoskom o zabójstwie.
Nasz inny Czytelnik donosi: W samotniaku przy ulicy Drzymały 13B około godz. 19 była strzelanina. Przyjechały trzy wozy policji i dwie karetki. Jedną osobę wnoszono do erki na noszach.
– Z relacji sąsiadów wynika, że pojawiła się grupa osób z długą bronią i kijami bejsbolowymi. Czekali w holu i atakowali nawet przypadkowe osoby – napisał „przestraszony mieszkaniec”.