LUBIN. Od dziś wchodzą w życie przepisy, które dają strażnikom miejskim większe uprawnienia. – Dla nas najważniejsze zmiany dotyczą nakładania mandatów za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary. Jeżeli właściciel auta nie wskaże, kto kierował pojazdem, teraz to on zostanie ukarany – komentuje Robert Kotulski, komendant lubińskiej straży miejskiej.
Według nowego rozporządzenia strażnicy mogą nałożyć mandat za wyrzucenie zużytych baterii do śmietnika, wypalanie traw w pobliżu domu lub lasu, podawanie fałszach danych osobowych, brak licencji na prowadzenie taksówki czy prowadzenie zbiórek publicznych bez wymaganych pozwoleń.
Zmiany mają usprawnić i uskutecznić działanie straży miejskiej: procedury mają być krótsze, mniej spraw ma też trafiać do sądu.
– Tych zmian jest naprawdę dużo. Mamy na przykład więcej uprawnień, jeśli chodzi o wybory i sprzątanie miasta z materiałów wyborczych, w kwestii ochrony środowiska czy ruchu drogowego. Te zmiany są dla nas najistotniejsze, bo znacznie ułatwią nam pracę, uproszczą pewne procedury – tłumaczy Robert Kotulski.
Komendant przypomina tutaj, że dotąd jeśli radar wykonał zdjęcie kierowcy zaczynała się żmudna procedura. Najpierw trzeba było ustalić właściciela pojazdu i do niego zwrócić się, aby podał dane osoby, która kierowała wówczas autem. Jeśli tego nie zrobił sprawa kierowana była do sądu.
– I jeżeli wówczas kara została nałożona, mimo że my wcześniej mieliśmy dużo papierkowej pracy, pieniądze z mandatu i tak zasilały budżet państwa. Teraz będzie szybciej i prościej. Jeśli nie dowiemy się kto kierował autem, mandat otrzyma właściciel. A pieniądze z mandatów zasilą budżet z gminy, z przeznaczeniem ich na remonty dróg i działania profilaktyczne. To według nas uczciwe rozwiązanie – dodaje komendant.
/aktualnosci,12481,mandaty_jesli_juz_placic_to_lepiej_w_lubinie.html