LUBIN. Każdy mały chłopiec marzy, żeby zostać strażakiem. Dziś, choć w części, najmłodsi lubinianie mogli spełnić to pragnienie – po obejrzeniu akcji strażackiej, siedzieli za kierownicą wielkich czerwonych wozów gaśniczych, łódki ratowniczej, a także przymierzali kaski, które noszone są podczas gaszenia pożarów. Spotkanie z maluchami lubińscy strażacy zorganizowali z okazji Dnia Strażaka. Po południu odbędzie się drugi pokaz – dla dorosłych lubinian.
– Co prawda nasze święto wypada 4 maja, ale postanowiliśmy uczcić je nieco później – 6 maja – mówi Marek Kamiński, zastępca komendanta lubińskiej straży pożarnej.
W ubiegłym roku również zorganizowano taką imprezę, w tym samym miejscu, przed Galerią Cuprum Arena. Tym razem jednak, zamiast jednego pokazu będą dwa. – Gdy pierwszy raz zorganizowaliśmy tę imprezę, robiliśmy to z myślą o najmłodszych. Jednak potem dotarło do nas wiele głosów, że dorośli również chętnie obejrzeliby taki pokaz ze swoimi pociechami – dodaje Marek Kamiński. – Tym razem będą więc dwa spotkania, jedno przed południem, drugie po południu, o godzinie 16.
Strażacy najpierw w oparach sztucznego dymu ratowali mężczyznę z samochodu, który miał wypadek, a później odpowiadali na wszystkie pytania maluchów dotyczące pracy strażaków.
– Dla dzieci to wielka frajda założyć kask strażacki, dla dorosłych przygotowaliśmy nieco inne atrakcje. Będzie można między innymi przejechać się w koszu drabiny strażackiej – wylicza zastępca komendanta lubińskiej straży pożarnej.
W galerii zaś po południu lubinianie będą mogli zobaczyć, jak udziela się pierwszej pomocy. A także dowiedzieć się, co trzeba zrobić, żeby zostać strażakiem.
