Sporo strachu najedli się dziś wieczorem mieszkańcy ul. Mickiewicza. Po godz. 20 pod jednym z wieżowców pojawiły się trzy wozy strażackie. – Oglądałam telewizję, gdy nagle zaczęło strasznie śmierdzieć – relacjonuje jedna z lubinianek.
Samochody otoczyły klatkę nr 70. Oprócz dwóch jednostek ratowniczo-gaśniczych, do zdarzenia wyjechał także specjalny wysięgnik, który w momencie zagrożenia miałby pomóc w ewakuacji lokatorów z wyższych pięter budynku.
Powodem interwencji strażaków okazał się płonący garnek. – Jeden z mieszkańców przysnął w momencie przygotowywania potrawy. Płonący garnek, jeszcze przed naszym przybyciem, został zalany wodą, więc nasze działania polegały głównie na przewietrzeniu mieszkania i klatki budynku – informuje dyżurny operacyjny lubińskiej straży pożarnej.